Chłopiec po powrocie z przedszkola miał zaczerwienioną twarz, potem stan dziecka zaczął się pogarszać. Okazało się, że skóra jest poparzona. Trop prowadził do pojemnika z płynem do dezynfekcji rąk.
W dobie epidemii koronawirusa płyn do dezynfekcji jest jedną a najpotrzebniejszych rzeczy w straży pożarnej. Z uwagi na znaczne braki tego produktu na rynku, lubelscy strażacy postanowili sami go wyprodukować.