Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Są nowe fakty w sprawie tragedii w Obrokach. Studentka, która przeżyła złożyła zeznania

Choć wiadomo już dużo więcej co do okoliczności tragicznego wypadku w Obrokach, to jednak wciąż nie są znane jego przyczyny. Pewne jest, że ksiądz do końca był świadomy.

W poniedziałek funkcjonariusze z Komendy Powiatowej w Kraśniku przesłuchali 25-letnią Sylwię D., jedyną która ocalała w sobotnim wypadku, do którego doszło w Obrokach. To studentka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego podróżowała wraz z 35-letnim księdzem Grzegorzem M.. Jak się okazuje, kobieta wraz z duszpasterzem akademickim z Jarosławia na Podkarpaciu, wracała z wykładów które odbyły się na KUL-u. Aż do chwili wypadku prowadzili rozmowę, w pewnym momencie Sylwia D. dostrzegła zbliżające się auto. Domyślając się że może dojść do wypadku, zdążyła tylko krzyknąć „- Uważaj, samochód” i wtedy doszło do zderzenia.

Jak się okazało, to prowadzone przez księdza volvo zjechało na przeciwległy pas ruchu, wprost przed jadące w kierunku Lublina audi. Podróżowała w nim para narzeczonych 24-latków : Dominika Ł. z Koloni Płouszowice oraz Mateusz D. z miejscowości Obroki. Młodzi ludzie jechali do rodziny zaprosić ją na swój ślub, który miał się odbyć w najbliższym miesiącu. W wyniku zderzenia oboje zginęli, kobieta na miejscu, mężczyzna w trakcie transportowania śmigłowcem do lubelskiego szpitala.

Na miejscu zginął także kierujący volvo ksiądz. Jak ustalili śledczy, cała trójka podróżowała bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Kierowca volvo miał je przełożone za plecami, najprawdopodobniej dlatego, żeby o tym nie przypominał sygnałami akustycznymi pokładowy komputer. Jedyną osobą która podróżowała w pasach, była studentka Sylwia D. Nie tylko ocalała z wypadku a także nie odniosła w nim poważniejszych obrażeń ciała.

Biegli z zakresu ruchu drogowego teraz ustalają szczegółowy przebieg zdarzenia. Jak wstępnie wiadomo, oba pojazdy nie poruszały się z nadmierna prędkością. Funkcjonariusze nie ukrywają, że do tak tragicznego bilansu przyczyniły się właśnie niezapięte pasy bezpieczeństwa. – Przy zderzeniu czołowym występują bardzo duże siły, po uszkodzeniach pojazdów widać, że ofiary miały możliwość przeżycia, gdyby podróżowali mając zapięte pasy. Zwłaszcza w volvo nie ma dużych uszkodzeń, często przy o wiele groźniejszych zderzeniach nie są notowane ofiary – usłyszeliśmy.

W najbliższy wtorek mają być znane wyniki sekcji zwłok ofiar wypadku. Pozwolą one ustalić dokładna przyczynę śmierci a także śledczy dowiedzą się, czy kierowcy prowadzili po trzeźwemu i czy nie znajdowali się pod wpływem środków odurzających.

(fot. lublin112)
2015-04-20 15:20:37

46 komentarzy

  1. Dajcie sobie na wstrzymanie z głupimi komentarzami ,bylem tam moze dwie minuty po wypadku chlopak jeszcze żył dziewczyna nie dawala znakow zycia nie bede opisywał szczegółów jak to wygladalo zdjecia nie pokazuja tego co widzialem na wlasne oczy dlugo tego nie zapomne .wspolczuje bardzo rodzinom
    Nie wiem co bylo przyczyna tego ale auta byly po stronie pasa jazdy audi wiec moze ktos komus mial zjechac z drogi ale ten drugi nie musi czasami jest zmuszony jak w pore sie spostrzeze to zjedzie jak nie to to sie tak konczy .
    NIE MAMY OBOWIAZKU ZJEZDZAC ALE WIELE RAZY RATUMEMY SWOJE ZYCIE I ZJEZDZAMY ALE MOZEMY NIE ZDAZYC BO AKURAT PATRZYMY W TEJ SEKUNDZIE GDZIE INDZIEJ I KONIEC

  2. Dziwne.audi na prawej stronie ma alufelgi na lewej stalowki

  3. Krytykowanie chamstwa i buractwa, to nie bronienie kleru. Jakbyś się czuł, gdyby ktoś z Twoich bliskich zginął w takim wypadku?

  4. przeznaczenie, że wszyscy zginęli, przynajmniej para jest razem na zawsze

  5. Kliknę w ten sposób – księdza na pewno zabiła poduszka, a nie wiem czy w Audi były, bo zdjęć nie oglądałem! Pierwsza i podstawowa zasada jest taka – masz „poduchy” zapinaj pasy!!! Poduszka bez wspomagania pasów jest zabójcza!!!
    Kiedy pracowałem w Niemczech mój pracodawca miał Mercedesa GL500 na pełnym wypasie (czujniki zbliżeniowe, poduszki z przodu, z tyłu, kurtyny itd. itp.) Wracali we trzech i 500 metrów od domu wpadli na drzewo (kierowca przysnął). Jeden (kierowca) był zapięty i tylko sobie stopę uszkodził, a niestety dwóch nie przeżyło, bo poduszki ich zabiły (nie mieli zapiętych pasów!!!)! PAMIĘTAJCIE!!!

  6. Jakim głąbem trzeba byś żeby uważać zapinanie pasów za wstyd?

  7. A co robiła „studentka” z wykładowcą w jednym aucie ?
    Ile osób (studentów) podróżuje ze swoimi wykładowcami ?

Z kraju