Miasto Lublin chwali się nowym dworcem. Są zdjęcia ze środka i nagrania (zdjęcia, wideo)

Geniusz, który to zaprojektował, wymyślił tylko jeden „wspólny korytarz” do zjazdu/wyjazdu do/z kondygnacji podziemnej, na której jest usytuowany parking. Tam też są umieszczone wszystkie miejsca „kiss & ride” służące do obsługi nowego dworca – innymi słowy aby zgodnie z przepisami podwieźć kogoś do tego cudu architektonicznego należy zjechać na parking podziemny, tam wysadzić i z powrotem wyjechać tym wspólnym „wjazdem/wyjazdem” – tylko jednym. Pogratulować autorowi projektu, że nie przewidział sytuacji awaryjnej, kiedy w przypadku np. pożaru i wybuchu paniki ten jeden korytarz komunikacyjny dla samochodów może zostać zablokowany. Ludzie uciekną, ale zaparkowane pod ziemią samochody już mogą tam zostać o spokojnie po kolei np. się spalić. Ale za to mamy posadzone na tej podziemnej kondygnacji drzewa, których zieleń (o ile się przyjmą) zapewne będzie niewątpliwą ozdobą nowego dworca. I sporo miejsca do spacerów pomiędzy jednym dworcem a drugim. I ławek, na których będą się wygrzewały okoliczne gołębie, których tu mnóstwo. Szkoda, że projektant przebudowy placu przed dworcem kolejowym nie popatrzył, jak to miejsce funkcjonuje na żywo. Obecna „uliczka” między postojem TAXI a miejscami K&R i kopertami dla niepełnosprawnych bardzo łatwo się blokuje, gdyż wyjazd jest bardzo wąski – samochód skręcający w prawo w ul. Pocztową musi czekać aż piesi łaskawie przejdą przez przejście. W międzyczasie z tyły dojeżdżają kolejne samochody chcące wyjechać z tej uliczki, więc po kilku minutach nie można w nią wjechać i od razu zablokowana jest ulica łącząca Pocztową z Dworcową. I wszystko ładnie stoi i nie można się ruszyć w żadną stronę. I na deser ten „betonowy słup z zegarkiem” – to jest prawdziwy kunszt projektanta tej przebudowy. Przydałoby się tylko logiczne uzasadnienie tego „pomnika geniuszu” za kilkaset tys. zł, bo oprócz oszpecenia widoku na ładny dworzec kolejowy z podświetlanym zegarem na ścianie fasadowej, to trudno dopatrzeć się czegokolwiek pożytecznego z jego postawienia. Lepiej by było jakby w jego miejscu posadzono drzewo o rozłożystej koronie – przynajmniej za jakiś czas byłoby trochę cienia na tej kamienno-betonowej patelni. Sam dworzec autobusowy owszem i ładnie się prezentuje, ale układ drogowy to kompromitacja dla projektanta.