Lubelscy terytorialsi najlepsi w zakresie ratowania życia i zdrowia (zdjęcia)
11:41 23-10-2023
fot. WOT
Zawody zostały podzielone na część dzienną i nocną. Podczas wielogodzinnego marszu każda z drużyn musiała stawić się do kolejnego punktu kontrolnego, gdzie otrzymywała zadania do realizacji. Uczestnicy zmierzyli się m.in. z udzielaniem pomocy osobom poszkodowanym w wyniku wypadku komunikacyjnego, osobom poranionym przez drut kolczasty oraz różnymi urazami kończyn. Nie zabrakło też zdarzeń typowych dla pola walki, jak postrzał czy utrata kończyny spowodowana działaniem odłamków lub miny przeciwpiechotnej. W ramach zawodów pojawiły się także zadania z wykorzystaniem środków pozoracji pola walki, gdzie zespół pod ostrzałem przeciwnika musiał udzielić pomocy rannym żołnierzom i bezpiecznie przetransportować ich do miejsca oczekiwania na śmigłowiec.
Zawody Użyteczno-Bojowe stanowią ważny krok w kierunku zwiększania kompetencji ratowniczych wśród terytorialsów, umożliwiając im lepsze przygotowanie do działań w sytuacjach kryzysowych zarówno na polu walki jak i w codziennym życiu. Dzięki temu Wojska Obrony Terytorialnej mogą skuteczniej przeciwdziałać zagrożeniom i pomagać innym.
Głównym celem zawodów było wyłonienie najlepszej drużyny ratowników, a także promowanie umiejętności ratowniczych wśród żołnierzy WOT. Żołnierze, którzy są na etatach ratowników lub chcą poszerzać swoją wiedzę i umiejętności w tej dziedzinie mają możliwość korzystania z różnych kursów medycznych, np. podstawowego kursu Ratownika Pola Walki (CLS), czy kursu TC3 (Tactical Combat Casualty Care). Praktyka pokazuje, że zdobyte umiejętności często znajdują zastosowanie także na co dzień, kiedy to terytorialsi pomagają poszkodowanym w swoim otoczeniu.
Zawody bazowały, m.in. na doświadczeniach polskich ratowników cywilnych, którzy udzielają pomocy rannym podczas wojny na Ukrainie. Celem było zainspirowanie terytorialsów, pokazanie im najbardziej aktualnych problemów i sytuacji z którymi mogą się spotkać podczas realnych działań oraz metod skutecznego reagowania.
fot. WOT
fot. WOT
fot. WOT
fot. WOT
No no w czasie pokoju są arcy mocni w atrapach ran a gdy by wybuchła wojna I zobaczyli pourywane nogi ręce rozprute brzuchy itd to już tacy mocni by nie byli niejeden by wiał gdy nad lbem kule swistaja a pociski wybuchają to jest wojsko dobre na defilady śnieg zgarnywac i pozować w mediach bo na realnym polu walki tragedia wybito by ich w pół dnia
Olafie, jak się niema co się lubi,to się lubi co się ma
Ci żołnierze na co dzień są ratownikami medycznymi, pielęgniarkami, czy też należą do OSP -uwierz widzieli już pourywane kończyny czy kichy na zewnątrz, i to na co dzień w wypadkach komunikacyjnych, a teraz dodatkowo szkolą się z medycyny pola walki… nie rozumiem, jak nie znając specyfiki tych wojsk, można pisać takie głupoty. Nie wiem to się wypowiem.
No dopiero był artykuł że najwięcej jest nauczycieli wśród WOTu , więc nie wprowadzaj w błąd.
Żolnierze bioracy udział w zawodach o specjalności ratownik…zazwyczaj są związani z zawodami medycznymi. Przeważnie to cywilni ratownicy medyczni, lekarze czy pielęgniarki. Tak jak w tym przypadku.
A Ty Olafie jesteś „arcy mocny” w gramatyce, ortografii i znajomości języka polskiego… Może najpierw doszlifuj to, a potem bierz się za komentowanie. Po co się ośmieszać…?
Po to są niech się szkolą, niech się sprawdzają. Im wiecej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi w akcji. Każdy powinien podnosić swoje umiejetnosci, czy jako medyk, czy jako żołnierz. A zdaniem specjalistów sprzed monitora nie ma sie co przejmować. Tak trzymać, róbcie swoje.
Gratulacje dla drużyny z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej za zdobycie pierwszego miejsca! Budującą jest myśl że żyjemy w śród takich specjalistów w naszym otoczeniu .