Droga Męczenników Majdanka: Rowerzysta wjechał w linkę holowniczą. Ranny trafił do szpitala

Jeżeli zdjęcie nr 1 odzwieciedla sytuacje z momentu zdarzenia, to widać ,że połowa drogi dla rowerów była zastawiona przez pojazd ciągnący. Prawdopodobnie rowerzysta jechał przez przejście dla pieszych. Ponadto trudno mi sobie wyobrazić sytuacje nieudzielenia pierwszeństwa przejazdu na rowerzyście przez ten „zestaw”.Prawdopodobnie był tak ,że kierujący pierwszym seatem dojechał do DMM i spokojnie oczekiwał na możliwość włączenia się w ruch na DMM, kiedy rowerzysta był jeszcze hen, hen daleko.Jak cyklista wjechał w ten nieszczęsny hol wie tylko on jeden.Zapewne sądził, że oto stoją tam dwa pojazdy oczekujące na wjazd na DMM i jeszcze grzecznie i w miarą możliwości ustawiły się w ten sposób ,że pozostawiły mu częsć DDR na przejazd, a tu taka niespodzianka..Wczoraj zresztą był jakiś feralny dzień dla cyklistów. Na skrzyzowaniu Smorawińskiego i SP. Pracy byłem jako rowerzysta świadkiem zdarzenia,z udziałem dwóch innych rowerzystów , a przyczyną było …….najechanie na tył,.Miało to miesce tuż przed sygnalizatorem świetlnym. Czasami zastanawiam się czy nasze społeczeństwo jest tak ułomne ,że niektórzy nie powinni już nie tylko za kólko,ale również na rower wsiadać.