Al. Tysiąclecia: Zderzenie autobusu z busem i osobówką AKTUALIZACJA
20:06 19-02-2014
W środę około godziny 19:10 na al. Tysiąclecia doszło do zderzenia trzech pojazdów; busa, rejsowego autobusu oraz osobówki. Jak relacjonował nasz Czytelnik Borys mogą być osoby ranne.
Do zdarzenia doszło kilka minut po godzinie 19 na wysokości hali Nova. Na pasie ruchu w kierunku Zamościa zderzyły się trzy pojazdy, dostawczy bus, autobus rejsowy oraz auto osobowe. Jak wynika z relacji świadków mogą być osoby ranne. Po zderzeniu, pojazdy wjechały w słup latarni, który w tej chwili jest pochylony nad jezdnią.
Ruch w kierunku Zamościa odbywa się jednym pasem. Na miejscu jest policja. Wymagana będzie interwencja ekipy Pogotowia Energetycznego. Autobus jechał z pasażerami z Warszawy do Przemyśla.
—————————-
AKTUALIZACJA
Kierujący dostawczym mercedesem jednej z firm kurierskich, jadąc środkowym pasem w kierunku ronda, dostrzegł w pewnym momencie stojące auta. Wiedząc że nie uda mu się zahamować na śliskiej nawierzchni usiłował zmienić pas, i wcisnąć się przed jadący lewym pasem autobus. Jednak doszło do kontaktu pomiędzy pojazdami, w wyniku czego dostawcze auto zostało obrócone a następnie uderzyło w stojąca pomiędzy pasami jezdni latarnię. W zdarzeniu ucierpiała także osobowa skoda, która została uderzona w tył przez obracającego się dostawczaka,
Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń ciała.
Kompletnie zakorkowana jest al. Solidarności w kierunku Zamościa. W miejscu zdarzenia przejezdny jest tylko jeden, prawy pas ruchu.
Informację o zdarzeniu przekazał nam Czytelnik Borys na telefon alarmowy oraz Łukasz – dziękujemy!
(fot. Czytelnik Łukasz A.)
2014-02-19 19:56:20
(fot. lublin112 i czytelnik Łukasz A.)
upsik pewnie sie spieszył do domu przejechał przez barierki i czołówka, nie ciekawie pod autobus
Jurek, jak masz pisać głupoty to lepiej powstrzymaj się od komentarza, na pierwszy rzut oka widać że ups nie mógł przelecieć przez barierki. Tylko zobaczyłem okolejne i już myślisz że to napewno jego wina
A czyja to wina ? Kurierskie samochody , taxiarze i przedstawiciele to najgorsza zmora na drogach. Niech mi jeszcze ktoś powie że nie!!!
Nie.
nie!!!!
Ja też mówię: NIE !!!
I nie mam zamiaru pisać dlaczego. Uznaj to za prawo do wolności słowa.
Mówię ,że tak!!!!!!!!!!!!!!1
Jakbyś przepracował jeden dzień jako kurier to wiedziałbyś dlaczego zawsze się śpieszą i nie rżną cwaniaka. Każdy chce być w domu przed 20 jak się pracuje od 6 rano.. Ja zawsze przepuszczam kurierów, taką mają prace. Każdy chce dostać paczke na drugi dzień ale jak tak to ZMORA DRÓG.
Kamil mogli byśmy dużo i długo dyskutować, ale nie na forum tylu kibiców.
Czytając niektóre komentarze pod tym i innymi artykułami można dojść do wniosku, że wystarczy z dróg usunąć: kurierskie samochody , taxiarzy, przedstawicieli wszelakich, drzewa, latarnie, barierki, śpiących , albo tylko odpoczywających pijusków, niedołężnych staruszków, karmiące matki i… można by na spoko wyjeżdżać z garażu z piskiem opon, swoim wychuchanym autkiem. 🙂
Sołtys a czy masz w ogóle prawko bo piszesz jak nawiedzony pieszy.
Mam. Natomiast Ty nie masz obowiązku czytać moich komentarzy. Dlatego mam taki długi nick żebyś miał możliwość go zauważyć i treść ominąć wzrokiem. 🙂
pare lat temu robiłem kurs instruktora nauki jazdy. W grupie był człowiek pracujący jako kurier w tej samej firmie co biorący udział w tym wypadku bus. Wielokrotnie podczas zajeć, które głownie dotyczyły interpretacji przepisów ruchu drogowego z ustawy prawo o ruchu drogowym, ten człowiek się śmiał, rżnąc cwaniaka przy tym i powtarzając do znudzenia „kuuurierów to nie dootyyczyy”, „dla kurierów nie ma zakazów czy nakazów”. Teraz dla kurierów- ok, macie pracę pod presją czasu, ale ku*wa do przesady, ważniejsze jest poszanowanie życia i zdrowia od czasu. Do tego nagminne mylenie wielkiego busa z samochodem sportowo-rajdowym. Sorry ale większę gabaryty to i inaczej się zachowuje podczas gwałtownych manewrów, chociażby takich jak ten, który spowodował wypadek- wciśnięcie się przed autobus…
Sołtys- Ty to jak drugi Maciarewicz zawsze chcesz mieć racje
07 – nie chcem, nie muszem, ale wim, że mam. 🙂