We wtorek oficjalnie zaprezentowany został pierwszy billboard z hasłem #CzarnekOut, które w całej Polsce wywiesza Akcja Demokracja. Oprócz jednoznacznego wezwania ministra Czarnka do dymisji, wywieszone billboardy zawierają również słowa otuchy.

– Słowa te mają dodać otuchy osobom i grupom, które minister Czarnek dyskryminuje, które atakuje, dla których rządy ministra są koszmarem. Dlatego na billboardach wymienione będą uczniowie i uczennice, studentki i studenci, dziewczyny i kobiety, dyrektorki i dyrektorzy, nauczycielki i nauczyciele czy osoby LGBT+ – powiedział Bogumił Kolmasiak, kierownik kampanii.

Akcja Demokracja prowadzi działania na rzecz obywatelskiego wotum nieufności wobec ministra Czarnka we współpracy i przy wsparciu Lewicy.

– Jest nam przykro dlatego, że minister Czarnek pochodzi z Lublina. Dlatego też tutaj będzie wisieć najwięcej billboardów. My jako partia Razem jak tylko Przemysław Czarnek został wojewodą lubelskim sprzeciwialiśmy się jego poglądom i nienawistnym, szkalującym wobec mniejszości wypowiedziom. Dzisiaj widzimy, że cała Polska jest przeciwna Czarnkowi – powiedziała Magdalena Długosz, lokalna aktywistka partii Razem.

Apel o obywatelskie wotum nieufności wobec ministra Czarnka podpisało już 112 tys. osób. Akcja Demokracja wspólnie z Lewicą doręczyła go posłom i posłankom podczas głosowania nad wotum nieufności, które odbyło się pod koniec lipca.

– Minister edukacji powinien dbać o wszystkie osoby, które uczą się w polskich szkołach, a nie wprowadzać prawa silniejszego i poczucia lęku. Mimo, iż wotum nie przeszło, nie poddajemy się. Za chwilę rozpocznie się rok szkolny i akademicki. Wiemy, że minister Czarnek nie zdał egzaminu, dlatego, będziemy dążyć do jego odwołania, a osobom, które bezpośrednio są dotknięte jego działaniami dodawać otuchy – powiedział Tomasz Sierawski, dyrektor technologii w Akcji Demokracji.

Akcja przeprowadzona jest w całości ze środków wpłaconych przez aktywistów i aktywistki Akcji Demokracji. Do tej pory wydanych zostało 50 tys., a zebranych ponad 70 tys., dlatego w najbliższych tygodniach pojawią się kolejne nośniki. Do tych miejsc, gdzie nie uda się dotrzeć z billboardem, wysłane zostaną naklejki, które będą dystrybuowane przez aktywistów i aktywistki.

(fot. nadesłane)