Niezastosowanie się do oznakowania, które obowiązuje w godzinach, kiedy nie działa sygnalizacja świetlna, było przyczyną zderzenia aut na rondzie. Na szczęście nikt nie doznał poważniejszych obrażeń ciała.
Kierowca BMW wjeżdżając na rondo nie dostosował się do przepisów i wymusił pierwszeństwo przejazdu. Doprowadził do wypadku.
Od Czytelnika otrzymaliśmy nagranie, na którym widać samochód osobowy, którego kierowca na rondzie im. Kuklińskiego wjechał pod prąd. Auto posiadało oznaczenia, z których wynikało, że mężczyzna świadczył przewóz osób.
Na rondzie im. płk. Ryszarda J. Kuklińskiego doszło do groźnej sytuacji drogowej. Kierująca oplem wjechała pod prąd i kontynuowała swoją jazdę w niewłaściwy sposób. Informację o zdarzeniu przesłał nam Czytelnik.
Sytuacje, związane z wjeżdżaniem pod prąd, choć są niezwykle niebezpieczne, to jednak nie należą do rzadkości. Wczoraj wieczorem w jednym czasie w tym samym miejscu dostrzec można było dwa takie przypadki.
Wymuszenie pierwszeństwa przejazdu było przyczyną zderzenia dwóch aut, jakie miało miejsce minionej nocy na jednym z lubelskich skrzyżowań. Dwie osoby wymagały interwencji medycznej.
Pijany kierowca doprowadził do zderzenia dwóch aut na jednym z lubelskich skrzyżowań. Auto, którym się poruszał dachowało. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Warto pamiętać, że nie zawsze zielone światło oznacza jedź, gdyż nie dla każdego czerwone znaczy stój. Przekonał się o tym kierowca z tego nagrania.
Nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu było przyczyną wypadku, jaki miał miejsce minionej nocy na jednym z lubelskich rond. Dwie osoby trafiły do szpitala.
Zderzenie trzech samochodów osobowych miało miejsce po południu na al. Solidarności w Lublinie. Kierowca fiata wjechał w stojące na skrzyżowaniu dwa renaulty.