Dzisiejsza akcja straży rybackiej i policji zakończyła się zatrzymaniem dwóch mężczyzn. Jak się później okazało, zajmowali się oni wszechstronnym kłusownictwem, gdyż oprócz sieci posiadali też wnyki na zwierzynę.
Pomimo częstych kontroli o zatrzymywania kolejnych kłusowników, wciąż kolejne osoby dokonują nielegalnego połowu ryb na Wiśle w gminie Wilków i okolicach. Wczoraj na gorącym uczynku wpadł kolejny mężczyzna zajmujący się tym procederem.
Zaledwie przed kilkoma dniami w tej okolicy na kłusownictwie wpadł obywatel Ukrainy, dzisiaj zatrzymano zaś dwóch braci. Podobnie jak w poprzednim przypadku, funkcjonariusze przygotowali zasadzkę. Kilkugodzinne oczekiwanie przyniosło skutek.
Funkcjonariusze Państwowej Straży Rybackiej Patrolując teren tzw. lubelskiego zagłębia kłusowniczego znaleźli na rzece butelki z zamocowanym do nich sznurkiem zakończonym haczykiem. Przygotowali zasadzkę, w którą wpadł obywatel Ukrainy. Mężczyźnie grozi teraz do 2 lat pozbawienia wolności.
Po ponad trzech tygodniach poszukiwań, odnalezione zostały zwłoki wędkarza, który w nocy z 5 na 6 grudnia utonął w Zalewie Zemborzyckim. Na ciało natrafiła Grupa Specjalna Płetwonurków RP. Na miejscu trwają policyjne czynności.
Wciąż nie udało się odnaleźć wędkarza, który dwa tygodnie temu zaginął na Zalewie Zemborzyckim. W akcję poszukiwawczą, oprócz lubelskich strażaków i policjantów, została włączona straż rybacka a także strażacy z województwa mazowieckiego.
Kolejny kłusownik został zatrzymany dzięki wspólnej pracy opolskich policjantów i funkcjonariuszy Państwowej Straży Rybackiej. Wpadł on na gorącym uczynku, kiedy sprawdzał sieci.
Po raz kolejny działania straży rybackiej przyczyniły się do zatrzymania kłusownika. Na gorącym uczynku zatrzymany został mężczyzna, który za pomocą sieci złapał leszcza oraz kormorana.