Kierowców w czwartek rano czekają trudne warunki do jazdy. Z jednej strony przez marznące opady, z drugiej zaś przez silny wiatr.
W piątek pogoda w Polsce jest kształtowana przez układ niżowy oraz system frontów atmosferycznych, które znajdą się bezpośrednio nad obszarem naszego kraju, przetaczając się od województw południowo - zachodnich po rejony północne. W kolejnych godzinach czekają nas słabe i umiarkowane opady deszczu. Dodatkowo od zachodu zacznie też postępować silniejsze ochłodzenie.
Nad województwo lubelskie zbliża się załamanie pogody, które jest związane z niżem o imieniu Cord i strefą chłodnego frontu atmosferycznego, na którym doszło do rozwoju zafalowania. Jutro czeka nas przejściowe ochłodzenie i stabilizacja w pogodzie, ale w pierwszej połowie listopada pozostaniemy przeważnie pod wpływem cyrkulacji strefowej atmosfery.
W najbliższych dniach synoptycy prognozują opady deszczu i nocne mgły. Jednak koniec tygodnia przyniesie także ocieplenie. Wrócą temperatury nawet do 20°C.
W ostatnich dniach cieszyliśmy się z pięknej, słonecznej pogody. Jednak już najbliższej nocy nadejdą opady deszczu, które utrzymają się przez cały jutrzejszy dzień. Wilgotno ma być także w czwartek i piątek.
Trwa wyjątkowo ciepły okres w pogodzie. Nadchodzi jednak istotne załamanie pogody do woj. lubelskiego. Front chłodny z opadami i burzami jest już nad Polską i zmierza w kierunku wschodniej części naszego kraju.
Prognozy wskazują, że przed nami załamanie pogody spowodowane przechodzeniem pofalowanego frontu chłodnego i płytkiego niżu w jego obrębie. W ciągu najbliższych 24 godzin wysokość opadów w regionie może sięgnąć 20-45 mm. Dodatkowo niewykluczone są lokalne burze, zwłaszcza w drugiej połowie dnia i wieczorem oraz w nocy z soboty na niedzielę.
Dziś cała Polska jest w strumieniu znacznie chłodniejszej masy polarnomorskiej, która z uwagi na stromy pionowy gradient temperatury, pomiędzy dolną a środkową troposferą, cechuje się pewną niestabilnością. Czynnikiem inicjującym konwekcje dziś w kraju jest zatoka niżowa i obecność frontów atmosferycznych, które są związane z niżami znad Cieśnin Duńskich i Skandynawii.
Prognozy wskazują, że to nie jest koniec groźnych burz, gdyż niebezpieczna pogoda może zaznaczyć się nad województwem lubelskim w drugiej połowie mijającej nocy i nad ranem, kiedy to dotrzeć może do nas z południa, południowego-zachodu mezoskalowy układ konwekcyjny o wysokiej aktywności elektrycznej, dużym zagrożeniem ze strony silnych porywów wiatru i opadami burzowymi do 20-40 mm.
Zgodnie z naszymi prognozami nad częścią regionu panuje obecnie niebezpieczna, burzowa aura. Lokalnie występują intensywne opady deszczu, którym towarzyszą liczne wyładowania oraz silny wiatr.
W piątek Polska znalazła się na wschodnich peryferiach cyklonu Denis znad rejonu Szkocji i Morza Północnego. Tuż za frontem ciepłym, który przeszedł przez nasz region z południowego - zachodu Europy rozpoczął się napływ mocniej rozgrzanych mas powietrza pochodzenia polarno-morskiego i zwrotnikowego o chwiejnej równowadze termodynamicznej, przynoszących zmienne zachmurzenie z rozpogodzeniami. Burze jednak dziś nie wystąpiły, lecz sytuacja może zmienić się w drugiej części nocy albo nad ranem w sobotę.
Prognozy numeryczne wskazują, że w ciągu 2-4 godzin prognozowany jest wzrost aktywności burzowej, który zaznaczy się w zasięgu chłodnego frontu atmosferycznego na obszarze woj. lubelskiego. Znad województwa łódzkiego i Mazowsza na wschód, zmierza rozległy klaster wielokomórkowy.
Strażacy z kilku powiatów woj. lubelskiego kilkadziesiąt razy interweniowali do usuwaniu skutków nawałnic, które przetoczyły się w sobotę przez region. Głównie usuwali powalone drzewa, a także wypompowywali wodę z zalanych budynków.