Nie ma porozumienia w sprawie podwyżek w szpitalu przy al. Kraśnickiej. Rozmowy zakończyły się fiaskiem

W czwartek odbyły się kolejne, gdyż już trzecie negocjacje przedstawicieli Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy al. Kraśnickiej w Lublinie z dyrekcją placówki. Dotyczyły one podwyżek płac, jakich domagają się związkowcy. Jak podkreślają, chodzi głównie o zrealizowanie postanowień porozumienia zawartego pod koniec maja 2018 r. Zwłaszcza, że na początku grudnia, po interwencji Marszałka Województwa Lubelskiego, dyrekcja zobowiązała się do przedstawienia stanowiska i propozycji mających na celu zakończenie sporu.

Tymczasem jak wyjaśniają związkowcy w przesłanym nam oświadczeniu, wciąż nie otrzymali oni żadnej propozycji. Co więcej usłyszeli, że porozumienie sprzed trzech lat jest realizowane, choć w żaden sposób nie potwierdza tego wysokość wynagrodzeń, jakie otrzymuje personel placówki.

– Co zastanawiające, poprzedni dyrektorzy, czyli Gabriel Maj jak i Krzysztof Skubis potwierdzali, że Porozumienie z 2018 r. jest obowiązującym zobowiązaniem wobec pielęgniarek i położnych oraz mieli oni pełną świadomość, że nie jest ono realizowane z uwagi na sytuację finansową szpitala. (…) Ku zaskoczeniu związku zawodowego, dyrektor Piotr Matej przyjął odmienną retorykę wskazując, iż porozumienie jest według niego realizowane i tym samym podwyżki kroczące zostały już przyznane pielęgniarkom oraz położnym – tłumaczy Mariusz Gnat z ZZPiP.

Związkowcy dodają, że biegły sądowy z zakresu księgowości i finansów potwierdził, iż podwyżki nie są realizowane. Tymczasem dyrektor szpitala zaplanował omówienie ekspertyzy, którą zamówił na potrzeby postępowania mediacyjnego. Dotyczyła ona analizy bieżącej kondycji finansowej placówki oraz potencjalnych skutków finansowych realizacji porozumienia. Związek nie ukrywa, iż odmówił, gdyż ekspert w tej sprawie, który powinien być bezstronny, okazał się pełnomocnikiem szpitala. Wskazuje także, iż rozmowy dotyczące analizy ekonomicznej placówki w żaden sposób nie przybliżają do zakończenia sporu zbiorowego, a wiedza o wygenerowanym przez szpital długu jest powszechna i pracownicy nie ponoszą za to odpowiedzialności.

– Dyrektor miał zarezerwowane wyłącznie dwie godziny na mediacje, potem opuścił szpital. Do dalszych rozmów upoważnił ustnie księgową, która nie miała wystarczających informacji dla przekazania stronie związkowej. Podczas mediacji przewodniczący dopytując jedynie o pełnomocnictwo księgowej spotkał się z zarzutem wyartykułowanym przez prawnika szpitala, że eskaluje konflikt oraz że wie o planowanych akcjach protestacyjnych. Co ciekawe ten zarzut nastąpił w momencie, gdy związek zawodowy prowadził mediacje w dobrej wierze, ufając w możliwość zawarcia porozumienia i zakończenia sporu jeszcze w 2021 roku – dodaje Mariusz Gnat.

Związkowcy dodają, że po 8 godzinach rozmów dowiedzieli się, iż dyrekcja placówki przekazała mediom informację o realizowaniu przez szpital porozumienia oraz braku podwyżek dla pielęgniarek i położnych. Wskazują tutaj, że jest to nieprawdą. Tym samym mediacje zakończyły się brakiem porozumienia.

(fot. UMWL)