Chcą oderwać dzieci od komputerów i powrócić do tradycji czytania baśni
20:47 29-09-2017
W sobotę o godzinie 14 w lokalu Czekoladowej Solidarności na parterze Galerii Olimp przy al. Spółdzielczości Pracy w Lublinie będzie można przypomnieć sobie czasy dzieciństwa. Któż z nas nie pamięta, gdy mamy czy też babcie brały opasłą księgę i czytały baśnie. W wielu domach był to codzienny rytuał.
Sobotnie wydarzenie skierowane jest głównie dla dzieci oraz ich bliskich.
– Zależy nam, aby powrócić do starych, dawnych czasów, gdy babcie czytały dzieciom baśnie. Pozwoli to na oderwanie dzieci od świata gier komputerowych czy też świata portali społecznościowych. Pozwoli jednocześnie na wyjście z domu spędzenia czasu wśród innych osób – wyjaśnia nam organizatorka wydarzenia.
Wszystkie przybyłe dzieci, będą mogły posłuchać czytającej bajki Pani Krysi, pobawić się i na dodatek spróbować czekoladowych smakołyków. Będzie to okazja do wielu niezapomnianych podróży do krainy baśni i słodyczy. Całość rozpocznie się w sobotę 30 września o godzinie 14. Wstęp jest oczywiście bezpłatny. Wydarzenie będzie organizowane cyklicznie.
(fot. nadesłane)
2017-09-29 20:45:22
Czego to nie wymyślą, by klientów ściągnąć do galerii lub marketu. Programowanie od małego dziecka już zaczynają, przy okazji dojąc na zakupach rodziców. Nic dziwnego, że bezpłatnie. Zwróci się przy kasie przed lub po czytaniu baśni. Na marginesie, babcie lub mamy chyba nie w marketach te bajki nam czytały więc jaki to czar wspomnień? Zwykła komercja.
Stare, dawne czasy już nie powrócą.
A marketingowiec niech coś lepszego wymyśli.
Siedzenie przed telewizorem jest be, ale żarcie czekolady to już cacy?
A poza tym, to rodzice czytają dzieciom – nie bójta się o nasze pociechy. Czytamy im dużo. Ci co włączają TV i audiobooki to margines.
Ambitne , jednak wydaje się niewykonalne – było minęło 🙁
Spróbuję ująć to jak najdelikatniej. Toż to wiadomo od lat, że „Cukier krzepi”. Powoli wyrośnie nam pokolenie osób dorosłych uzależnionych od cukru, chorych na cukrzycę. A niektóre nasze babcie to nawet nie umiały się podpisać własnym imieniem, nie wspomnę o nazwisku. Analfabetyzm po drugiej wojnie światowej był duży.