W środę po godzinie 22 służby ratunkowe zostały zaalarmowane o zaginięciu wędkarza nad Zalewem Zemborzyckim. Mężczyzna przyjechał na ryby w godzinach popołudniowych. Jak zwykle ulokował się od strony lasu Dąbrowa, w pobliżu parku linowego.

Wieczorem, około godziny 20, postanowił odwiedzić go kolega. Na miejscu zastał jedynie rozstawione wędki oraz rzeczy osobiste mężczyzny, w tym portfel z dokumentami i pieniędzmi. Ruszył więc na jego poszukiwania, gdyż jak wyjaśniał, sądził, iż ten upił się i poszedł do lasu spać. Kiedy nie przyniosły one skutku, powiadomił ratowników.

Na miejscu interweniowała straż pożarna, w tym Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego, zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Strażacy dostrzegli zaginionego wędkarza w wodzie, kilkanaście metrów od brzegu.

Po wyciągnięciu mężczyzny na brzeg, ratownicy przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Walka o jego życie trwała ponad godzinę. Niestety nie przyniosła skutku. Teraz policjanci prowadzą czynności mające na celu ustalenie szczegółowych okoliczności zdarzenia.

Niewykluczone, że wędkarz znajdował się pod wpływem alkoholu. Przy jego rzeczach znaleziono butelkę po wódce i puszki po piwie.

(fot. lublin112)