Ul. Głęboka: Jechała z przebitą oponą, zatrzymali ją przypadkowi świadkowie. Kobieta miała 2,5 promila AKTUALIZACJA
10:53 18-04-2015
Do zdarzenia doszło w sobotę przed godziną 10 na ul. Głębokiej. Uwagę dwóch mężczyzn jadących audi, zwrócił niebieski volkswagen, którego kierująca „podejrzanie” jechała w kierunku al. Kraśnickiej. Jak się okazało wszystko za sprawą przebitej z przodu opony. Mężczyźni widząc pojazd w okolicy skrzyżowania ul. Wileńskiej z ul. Głęboką pojechali za volkswagenem.
Po zatrzymaniu go zauważyli, że kobieta dziwnie się zachowuje. Kierująca wysiadła z auta i oparła się o maskę. Na pytanie czy się źle czuje, odparła że jest po alkoholu. Na miejscu świadkowie zatrzymali przejeżdżający pojazd straży miejskiej a po chwili pojawił się patrol policji.
Funkcjonariusze przebadali kobietę alkomatem. Okazało się, że kierująca miała w organizmie 2,5 promila alkoholu.
Trwa ustalanie, gdzie kobieta uszkodziła pojazd. Za jazdę w takim stanie kobiecie grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności oraz utrata uprawnień do kierowania pojazdami.
Materiał zaktualizowany 20.04.2015.
2015-04-18 10:41:04
(fot. lublin112.pl)
….głupia ci….a. hihih
to straz wiejska moze zatrzymac samochod? pierwsze slysze….
oczywiście jeśli ma podejrzenie że kierujący jest w stanie nietrzeźwości, za to za znakiem b1 ma prawo do kontroli drogowej
Dużo wiedzy jeszcze musisz posiąść fbi.
Powiem szczerze że nie wydaje mi się żeby mogli zatrzymać, przecież są gminy gdzie Ciecie wsiowe nie mają chociażby niebieskich bomb tylko pomarańczowe. Chyba mogą zatrzymywać tylko jak samochód jedzie pod prąd.
Kobiete zatrzymalismy w celu pokazaniu jej ze jedzie ponad 60 km/h na kapciu straz miejska nie ma nic wspolnego z zatrzymaniem tej kobiety . zapytana czy jest trzezwa odpowiedziala ; no nie bardzo
Oczywiście, że nie mają prawa zatrzymać pojazdu ot tak sobie. Jedyny przypadek to jazda na zakazie ruchu.
Tutaj nigdzie nie jest napisane, że Straż Miejska zatrzymała ten samochód…
Głupia babka, raz, że jeździ po alkoholu, dwa, że zatrzymuje się przed strażnikiem miejskim. Kiedyś w Warszawie na Twardej jakiś ptak narobił mi na szybę i to chyba był łabędź albo bocian bo cała szybę zafajdał. Stanąłem żeby to jakoś zmyć, miałem cisowiankę to jakoś spłukałem. Wsiadam i ruszam, a tu biegnie strażnik i woła „Proszę poczekać”.
Ja poczekałem, a on dobiegł i wypisał mi mandat za zatrzymanie na zakazie. Myślałem, że mnie szlag trafi. Mogłem odmówić ale nie mam czasu na jeżdżenie do wa-wy żeby to wyjaśniać.
tępa picza….
Ja odniosę się do słowa, którego ci nie wykropkowała redakcyjana przewrażliwiona cenzura – picza
Ja dwa dni temu użyłem określenia tępa „rura” i jakiś matoł mi to wykropkował.
Baba pijana jest podwójnie niebezpieczna.
a gdyby był tor ?
To co bys wtedy zrobil…….szlifowal jazde na podwojnym gazie…