Tymczasowy areszt dla mężczyzny kierującego motocyklem, który potrącił policjanta (zdjęcia)
09:41 31-03-2022
W miniony poniedziałek na ul. Muzycznej policjanci prowadząc kontrole prędkości, zauważyli trzy bardzo szybko jadące motocykle. W związku z tym jeden z mundurowych wydał im sygnały do zatrzymania.
Motocykliści najpierw zwolnili, a następnie gwałtownie przyśpieszyli. W trakcie manewru, kierowca kawasaki potrącił policjanta. Po chwili jeden z mężczyzn zawrócił i udzielił pomocy funkcjonariuszowi. Dwaj pozostali motocykliści rozdzielili się i uciekli z miejsca zdarzenia. Policjant z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Po udzieleniu mu pomocy medycznej został wypisany do domu.
Po zdarzeniu lubelscy funkcjonariusze przystąpili do intensywnych poszukiwań sprawców tego zdarzenia. Zorganizowane zostały punkty blokadowe i zabezpieczono monitoringi. Prowadzone czynności pozwoliły zatrzymać 28-latka, który prawdopodobnie kierował motocyklem marki Kawasaki oraz 24-latka, jadącego suzuki. Jak ustalili policjanci, obaj mężczyźni byli trzeźwi. Nie posiadali jednak uprawnień do kierowania pojazdami kategorii A.
W środę 28-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza policji. Na wniosek śledczych, sąd zastosował wobec zatrzymanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące.
Dodatkowo funkcjonariusze analizują zgromadzone monitoringi, pod kątem popełnionych przez motocyklistów wykroczeń w ruchu drogowym. Za czynną napaść na policjanta grozi do 10 lat więzienia.
(fot. Policja Lublin/lublin112.pl)
Ma 28 lat, a właściwie to już 38 jak dostanie wyrok 10-ciu lat. Szybko chłoptaś się zestarzał.
Uważaj bo z pewnością dostanie te 10 lat heheh
Szkoda, że dodają tylko hejtujące komentarze i nie możecie znać prawdy.
Wyjaśnię Wam trzy istotne kwestie. Po pierwsze prawo jazdy miał, po drugie to nie było celowe potrącenie ( pod zwrotem „w trakcie manewru” kryje się prawda), po trzecie żadne „prowadzone czynności” nie pozwoliły go zatrzymać, tylko można powiedzieć, że zgłosił się sam. Nie mówię, że popieram ucieczkę z miejsca zdarzenia, jednak większość z Was nie wiedziałaby jak się zachować w takiej sytuacji. Jedyne co wiecie to jak obrzucać błotem, a to dlatego, że pismaki nie znają prawdy.
Pierwsza i podstawowa sprawa – czynności w sprawie prowadzą policjanci i przekazują do mediów informacje dotyczące zdarzenia. Zanim zacznie Pan/Pani pisać cokolwiek, należałoby użyć nieco logiki. W tekście nie ma słowa „celowo potracił”, prosimy więc nie manipulować. Okazję do przedstawienia swojej wersji zdarzeń kierujący motocyklem będzie miał w sądzie. Zapewne skonfrontuje to z zabezpieczonymi dowodami. Tyle od nas.
Dwa artykuły wcześniej była informacja, że jeden z nich celowo potrącił policjanta.Także nie wiem, kto tu w końcu manipuluje 🙂
Pierwszy materiał powstał na podstawie informacji zebranych na miejscu zdarzenia. Tak relacjonował policjant. Uciekiniera nie było, więc trudno było uzyskać jego wersję…
hahahahaha ty tak poważnie? Mieli czekać aż się szanowny kierujący jednośladem odnajdzie i robić z nim wywiad? poważnie? ahhaahahahaha nie trzeba było uciekać to byłaby i relacja kierującego hahahahaha ale wolał uciec, taki odważny był. Napisali [celowo], bo tak przekazała policja, myśl trochę, bo się ośmieszasz. poza tym jeżeli policjant miał włączoną kamerkę na sobie wszystko będzie widać 😀 także spokojnie, co więc pewnie gdzieś kamera zarejestrowała hahaha nie ma się co podniecać
Ej Temida podpowiem – słownik języka polskiego
celowo – świadomie mając na uwadze określony cel – rezultat –
– celem była ucieczka 😉
– PWN – celowy «zrobiony w określonym celu>>
Pozdro
w normalnym kraju już by miał przestrzelone kulasy i nie pajacował
Ty temida, a może to była tak.
Jechał sobie gościu wolno motocyklem, policjant przechodził w niedozwolonym miejscu i sam się przewrocil. Gościu był dobrym człowiekiem więc po pewnym czasie poszedł zapytać się o zdrowia policjanta.
A tu wszyscy hejtują, do tego jeszcze wyrokiem straszą
Koniec świata
NIe wiedziałąby jak się zachować? Chyba coś ci się w głowie przegrzewa. Ja też swoje przygody z motocyklem zaczynałem bez prawa jazdy, ale nie stwarzałem pozorów żeby mnie zatrzymano i szybko dorobiłem sobie brakujące kwity (to nei jest kwestia roku tylko max 2-3 miesiące, zaden wyczyn. A po drugie nie chrzań że jego „niewiedza” doprowadziła do tego potrącenia bo dla mnie to zwyczajny cwaniak co się przejechał na własnym cwaniakowaniu. Niech sobie teraz pierdzi w pasiak to może mu się klepki we łbie naprostują.
Nie ważne gdzie ważne z kim, grunt to dobre towarzystwo…
tatuś deweloper załatwi u Ż i komendanta