Minionej nocy kilkudziesięciu agresywnych cudzoziemców atakowało patrole służące na polsko-białoruskiej granicy. Jedna z osób miała nóż. W stronę funkcjonariuszy ponownie rzucano kamieniami i konarami drzew.
Na polsko - białoruskiej granicy ma się pojawić znacznie więcej wojska. Jest to spowodowane rosnącą nielegalną migracją, atakami oraz prowokacjami ze strony służb Białorusi.
W sobotę 8 kwietnia br. Dowódca 2 LBOT płk Zbigniew Krzyszczuk uczestniczył w wielkanocnym spotkaniu z żołnierzami pełniącymi służbę na granicy polsko-białoruskiej w województwie lubelskim. To już kolejne święta, które żołnierze spędzą na służbie strzegąc granicy państwowej.
Nie ustają próby budowania presji migracyjnej przez białoruskie służby. Codziennie pod granicę z Polską przywożeni są obcokrajowcy, którzy następnie próbują nielegalnie przedostać się do naszego kraju.
Najtrudniejsza sytuacja, jeżeli chodzi o próby nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, występuje na Podlasiu. Nie oznacza to jednak, że w naszym regionie jest spokój. W ubiegłym roku zanotowano kilkaset tego typu zdarzeń.
Od jutra stu żołnierzy strzegących w naszym regionie granicy, otrzymywać będzie codzienne gorące posiłki od mieszkańców gminy Tuczna. Pomysłodawcy mają nadzieję, że akcja zostanie podjęta także przez inne samorządy, aby więcej mundurowych mogło skorzystać z tej formy wsparcia.
Zaporę na granicy Polski i Białorusi będą budowały duże firmy z szerokim doświadczeniem na rynku. Umowy z wykonawcami zostaną zawarte do 15 grudnia br. i będą one w pełni jawne dla opinii publicznej. Część granicy, na której powstanie zapora, zostanie podzielona na cztery odcinki. Prace na poszczególnych odcinkach będą prowadzone jednocześnie w systemie trzyzmianowym i 24 godziny na dobę.
Tydzień temu rozpoczął się lawinowy wzrost liczby imigrantów, którzy z terenu Białorusi starają się dostać do Polski. Na granicę skierowano żołnierzy, którzy mają pomagać w jej zabezpieczeniu.