Przed południem, w pobliżu placu Kaczyńskiego, obok dawnego klubu muzycznego, natrafiono na zwłoki mężczyzny. Na miejscu pracowali policjanci i prokurator.
Kiedy właściciel kantoru wraz z żoną wysiedli z auta, zostali zaatakowani. Mężczyzna upadł po czym był bity i kopany, jego żonie wyrwano torebkę. Kiedy sprawcy uciekali, poszkodowany wyciągnął broń i strzelił w ich kierunku.
W centrum Lublina, gdzie pod licznymi w tej okolicy dyskotekami są tłumy ludzi, przemieszczał się pijany kierowca. Wypatrzyli go funkcjonariusze prewencji.