Ponad 230 strażaków brało udział minionej doby w interwencjach związanych z intensywnymi opadami śniegu na terenie powiatu biłgorajskiego. Były momenty, że zgłoszenia wpływały jedno za drugim.
Tegoroczna noc sylwestrowa była pracowita, jednak dość spokojna - tak określają ją lubelscy policjanci. Interwencji było sporo, jednak nie dochodziło do poważnych zdarzeń. Często kończyło się tylko na udzieleniu informacji czy też pouczeniu.
Blisko połowę mniej interwencji niż rok wcześniej, zanotowali lubelscy strażacy w noc sylwestrową. Co ważne, żadne ze zdarzeń nie miało związku z fajerwerkami.
Pełne ręce roboty mają strażacy z naszego regionu. W wyniku intensywnych opadów deszczu i silnego wiatru zalanych zostało wiele budynków, na drogach zalegają zaś konary drzew.
Cieszyli się, że w końcu prowadząca przez ich miejscowość droga uzyska normalną, asfaltową nawierzchnię. Tymczasem wykonywane dzisiaj prace wzburzyły mieszkańców.
Straż Ochrony Kolei podsumowała pierwszy kwartał 2020 roku pod względem przestępstw i wykroczeń popełnianych na terenach kolejowych i w pociągach. W obu przypadkach było ich mniej w porównaniu do ubiegłego roku.
Policjanci, strażacy i ratownicy medyczni mieli w noc sylwestrową dużo pracy, jednak podkreślają, że nie było żadnych poważniejszych zdarzeń, w których ktokolwiek straciłby życie, czy też odniósł poważnie i zagrażające życiu obrażenia ciała. Przeważały drobne interwencje, choć było kilka poważniejszych przypadków.
W miarę spokojnie przebiegają święta w naszym regionie. Policjanci notują połowę mniej interwencji niż w okresie przedświątecznym. W pierwszy dzień świąt, nie licząc jednego pożaru, strażacy nie mieli żadnych poważniejszych wyjazdów.
Minioną Wigilię można zaliczyć do dość spokojnych. Strażacy interweniowali głównie przy niegroźnych pożarach, policjanci mieli zaś o wiele mniej pracy niż dzień wcześniej. Z kolei pośpiech sprawił, że na drogach wciąż dochodziło do kolizji i wypadków. Nie brakowało tych tragicznych w skutkach.
Po zmianie trasy linii nr 35 mieszkańcy Kalinówki zostali pozbawieni dostępu do komunikacji miejskiej. Pozostały prywatne busy, jednak mają one jeździć nieregularnie lub też nie zatrzymywać się na przystankach. Oczekują teraz od gminy rozsądnego rozwiązania ich problemu.