Dwa auta zderzyły się na jednym z lubelskich skrzyżowań. Na miejscu pracują policjanci. Są utrudnienia w ruchu. Uczestnicy kolizji nie odnieśli obrażeń ciała.
kierowca ma wątpliwości? rozwiać na ponownym egzaminie.
rrrrr
Nie oceniaj zbyt szybko. Jeżeli rzeczywiście wjechała na czerwonym, to zmienia postać rzeczy. Dziadzio przestaje być sprawcą. Natomiast jeżeli nie jest możliwe ustalenie kto miał jakie światło (a tu prawdopodobnie taka sytuacja ma miejsce), to schodzimy na poziom przepisów ogólnych, a wg nich no to niestety, w tym przypadku, dziadzia jest łobuz.
Zlotydeszcz
Warto wziąć pod uwagę fakt, że jeżeli kobieta miałaby wjechać na czerwonym świetle to dziadzio także na tym samym czerwonym by wjechał. Na tym skrzyzowaniu sygnalizacja działa tak samo w obu kierunkach jazdy. Więc tłumaczenie raczej z czapy.
Waldek
Takie „dziadzie ” powodujac wypadek praktycznie zawsze twierdzą ze to nie ich wina i idą w zaparte ,taka ich mentalnosć .,także ten wyjątkiem nie jest
Antszej
To jest jej wina bo dziadek jechał czerwonym autem a przed czerwonym trzeba się zatrzymać.
Neodot
Przeciwnie, dziadzio jechał srebrnym, jeśli wierzyć opisowi zdarzenia i kierunkom widocznym na zdjęciach ;).
kierowca ma wątpliwości? rozwiać na ponownym egzaminie.
Nie oceniaj zbyt szybko. Jeżeli rzeczywiście wjechała na czerwonym, to zmienia postać rzeczy. Dziadzio przestaje być sprawcą. Natomiast jeżeli nie jest możliwe ustalenie kto miał jakie światło (a tu prawdopodobnie taka sytuacja ma miejsce), to schodzimy na poziom przepisów ogólnych, a wg nich no to niestety, w tym przypadku, dziadzia jest łobuz.
Warto wziąć pod uwagę fakt, że jeżeli kobieta miałaby wjechać na czerwonym świetle to dziadzio także na tym samym czerwonym by wjechał. Na tym skrzyzowaniu sygnalizacja działa tak samo w obu kierunkach jazdy. Więc tłumaczenie raczej z czapy.
Takie „dziadzie ” powodujac wypadek praktycznie zawsze twierdzą ze to nie ich wina i idą w zaparte ,taka ich mentalnosć .,także ten wyjątkiem nie jest
To jest jej wina bo dziadek jechał czerwonym autem a przed czerwonym trzeba się zatrzymać.
Przeciwnie, dziadzio jechał srebrnym, jeśli wierzyć opisowi zdarzenia i kierunkom widocznym na zdjęciach ;).