Pomimo nakazów wstrzymania robót i użytkowania pomieszczeń wciąż prowadzone są prace budowlane w jednej z kamienic na Starym Mieście. Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków Dariusz Kopciowski wyjaśnia, że właściciele nic sobie nie robią z kolejnych decyzji urzędników w tej sprawie. Mają się przy tym powoływać na epidemię Covid-19, która to ma uniemożliwiać im postępowanie zgodne z prawem.
W takich sytuacjach powinno się zleceniodawcę, kierownika budowy i wykonawcę pociągnąć do odpowiedzialności. Wtedy każdy 3 razy by się zastanowił czy mu się opłaca…
Hrabianka
To lepsza taka ruina która zagraża spacerującym? Mają pieniądze to robią, fakt że można trochę łagodniej podejść do tematu. Poza tym, rekin biznesu zawsze sobie poradzi, mnie to w sumie nie dziwi.
Kartonowe państwo.
Beka żeby cokolwiek zrobić we WŁASNEJ kamienicy trzeba mieć pozwolenia obcych osób czyt. Państwa ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze ????
Piniądz
Ktos chcę zrobić to porządnie bez zostawianie starych rupieci tylko zastąpić nowymi żeby było to solidnie zrobione dla bezpieczeństwa ale w polsce jak nie wiadomo o co chodzi chodzi o ……
Ciotka Michalda
Myślę, że jak pan konserwator chce robić według swoich światłych pomysłów i wytycznych to powinien też ponosić realne koszty wprowadzania w czyn tych pomysłów.
Wtedy pewnie miałby ich sporo mniej.
:)
Urzędnicy też zasłaniają się covidem i postępują niezgodnie z prawem, w wielu przypadkach. Reasumując, nauka idzie widać z góry 😉
Pabloo(oryginał)
A mi się wydaje, że to podchody po odsyp za pozwolenie. Pokrzyczą, bo za mało zaproponowali. Potem się właściciel dogada, i zatwierdzą plan. Okaże się , że belki były zgniłe, dach przeciekał, a podłogi i mury groziły katastrofą. Wspomnicie moje słowa.
lukasz
Tez jestem zdania maja chęci niech robią:) do oglądania starych budowli jest skansen .
Ja
I bardzo dobrze. Ktoś miał dosyć biegania latami po urzędach. Odsylania od drzwi do drzwi. Czekania na jakiś kwitek, bo szanowny pan konserwator w połączeniu z gromadką umęczonych piciem kawy urzędasów drapał się po głowie jakby tu nie pomóc.
Ktoś w końcu nie wytrzymał i wziął sprawy w swoje ręce…
mario
Widocznie kupił nie ten co trzeba albo konserwatorowi nie odpalił doli. Kupił to jego a z opisu nie wynika żeby doszło tam do strasznych rzeczy. Pewnie trzeba było poczekać żeby zawaliła się kamienica jak na Lubartowskiej żeby coś tam zrobić. Straszną rzeczą jest zwłaszcza nowa instalacja elektryczna bo przecież poprzednia była zabytkowa.
Jasny gwint !!!
Kupił, więc za swoje pieniądze powinien mieć możliwość zrobić w tej ruinie co należy i tak jak chce.
A pan konserwator jak widzi to inaczej to powinien też partycypować w kosztach realizacji swoich pomysłów.
Franczesko
Niestety ustawa o ochronie zabytków mówi co innego.
Ferdas
Zabytki srytki. Kupil ktos ruine ktora sie wali bo jest przegnita to i remont robi. Jaki to zabytek. Kamienica… Pf… Jakis zamek czy kosciol czy tam dworek w rusocinie. A nie walaca sie kamienica.
A to niby pierwsza tak wypatroszona kamienica?
Ta pierwsza – wypłynęła 😉
W takich sytuacjach powinno się zleceniodawcę, kierownika budowy i wykonawcę pociągnąć do odpowiedzialności. Wtedy każdy 3 razy by się zastanowił czy mu się opłaca…
To lepsza taka ruina która zagraża spacerującym? Mają pieniądze to robią, fakt że można trochę łagodniej podejść do tematu. Poza tym, rekin biznesu zawsze sobie poradzi, mnie to w sumie nie dziwi.
Beka żeby cokolwiek zrobić we WŁASNEJ kamienicy trzeba mieć pozwolenia obcych osób czyt. Państwa ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze ????
Ktos chcę zrobić to porządnie bez zostawianie starych rupieci tylko zastąpić nowymi żeby było to solidnie zrobione dla bezpieczeństwa ale w polsce jak nie wiadomo o co chodzi chodzi o ……
Myślę, że jak pan konserwator chce robić według swoich światłych pomysłów i wytycznych to powinien też ponosić realne koszty wprowadzania w czyn tych pomysłów.
Wtedy pewnie miałby ich sporo mniej.
Urzędnicy też zasłaniają się covidem i postępują niezgodnie z prawem, w wielu przypadkach. Reasumując, nauka idzie widać z góry 😉
A mi się wydaje, że to podchody po odsyp za pozwolenie. Pokrzyczą, bo za mało zaproponowali. Potem się właściciel dogada, i zatwierdzą plan. Okaże się , że belki były zgniłe, dach przeciekał, a podłogi i mury groziły katastrofą. Wspomnicie moje słowa.
Tez jestem zdania maja chęci niech robią:) do oglądania starych budowli jest skansen .
I bardzo dobrze. Ktoś miał dosyć biegania latami po urzędach. Odsylania od drzwi do drzwi. Czekania na jakiś kwitek, bo szanowny pan konserwator w połączeniu z gromadką umęczonych piciem kawy urzędasów drapał się po głowie jakby tu nie pomóc.
Ktoś w końcu nie wytrzymał i wziął sprawy w swoje ręce…
Widocznie kupił nie ten co trzeba albo konserwatorowi nie odpalił doli. Kupił to jego a z opisu nie wynika żeby doszło tam do strasznych rzeczy. Pewnie trzeba było poczekać żeby zawaliła się kamienica jak na Lubartowskiej żeby coś tam zrobić. Straszną rzeczą jest zwłaszcza nowa instalacja elektryczna bo przecież poprzednia była zabytkowa.
Kupił, więc za swoje pieniądze powinien mieć możliwość zrobić w tej ruinie co należy i tak jak chce.
A pan konserwator jak widzi to inaczej to powinien też partycypować w kosztach realizacji swoich pomysłów.
Niestety ustawa o ochronie zabytków mówi co innego.
Zabytki srytki. Kupil ktos ruine ktora sie wali bo jest przegnita to i remont robi. Jaki to zabytek. Kamienica… Pf… Jakis zamek czy kosciol czy tam dworek w rusocinie. A nie walaca sie kamienica.