Rusza szaleństwo na stokach. Otwierają się kolejne stacje, wszędzie dobre warunki do jazdy
08:00 02-01-2016
W Chrzanowie w powiecie janowskim, zimowe szaleństwo rozpoczęło się w Nowy Rok równo w południe. Czynne są na razie tylko trzy trasy, ośla łączka, dla początkujących oraz trasa o długości 480 m. Warunki są bardzo dobre a pokrywa śnieżna ma od 40 do 80 cm grubości. Na sobotę zaplanowano otwarcie nartostrady, czyli najdłuższej z tras, mającej 650 m długości. Co do pozostałych tras, czyli 420 i 500 metrów, wszystko jest zależne od tego, ile potrwa naśnieżanie. Za skorzystanie z wyciągu trzeba zapłacić od 2 do 3 złotych.
Wczoraj ruszył również stok w Parchatce w gminie Kazimierz Dolny. Wyciągi czynne są od godz. 10.00 do 22.00. Naśnieżona została dopiero tylko trasa o długości 420m, dzisiaj rusza ośla łączka. Warunki dla narciarzy są bardzo dobre, na trasie jest pół metra śniegu.
W niedzielę rozpoczyna się zaś sezon na stoku narciarskim w Bobliwie. Obecnie pełną mocą pracują armatki śnieżne i ratraki, by jutro rano narciarze mieli jak najlepsze warunki do jazdy. Z kolei od Sylwestra działa Stacja Narciarska w Kazimierzu Dolnym. Pokrywa śnieżna ma 50 cm co sprawia, że warunki na stoku są bardzo dobre. Czynne są dwie trasy zjazdowe 110m i 590m. Reszta zjazdów jest cały czas naśnieżana, by jak najszybciej mogły zostać udostępnione. Tego samego dnia ruszył także ośrodek narciarsko-snowboardowy w Rąblowie. Warunki na stoku są bardzo dobre, czynne są trzy trasy: 160, 300 i 420 m. Grubość śniegu to od 40 do 80 cm.
W Nowy Rok o godz. 10 pierwsi narciarze skorzystali z usług ośrodka narciarskiego w Jacni. Warunki narciarskie na stoku są bardzo dobre, pokrywa śniegu ma 30 – 60 cm grubości, czynne są trzy trasy zjazdowe. Trwa intensywne naśnieżanie stoku w Batorzu. Pracują wszystkie armatki śnieżne, jednak nie ma jeszcze decyzji, kiedy stok zostanie uruchomiony. Prawdopodobnie nastąpi to w sobotę 2 stycznia.
W środę rozpoczęto naśnieżanie stoku na lubelskim Globusie , obiekt zostanie udostępniony dzisiaj o godzinie 10. Do dyspozycji mają być dwie trasy narciarskie: do jazdy na nartach i snowboardzie, z wyciągami o długości 300 i 100 metrów oraz snowpark. Oświetlenie całego stoku pozwala na jazdę do późnych godzin wieczornych.
Praktycznie w każdym z ośrodków, do dyspozycji klientów jest wypożyczalnia sprzętu oraz gastronomia.
(fot. cam)
2016-01-02 08:00:46
A gdzie można pojechać z dziećmi na sanki? Który stok wpuszcza dzieci z saniami?
Najbezpieczniej do Bobliwa, jest dosyć szeroko i narciarze nie jeżdżą tak szybko, górka łagodna. Na każdym innym stoku nie widziałem ludzi z sankami.
Zgadza się w Bobliwie obsługa nie reaguje na wejście z sankami ale tam też jest to zabronione w regulaminie…! Rodzice z dziećmi robią to na własną odpowiedzialność a raczej nieodpowiedzialność…! Żeby nie było że się wymądrzam też kiedyś tam z boku stoku jeździłem z dziećmi na sankach…
Żaden stok dla narciarzy nie jest dostępny dla dzieci na sankach BO TO NIEBEZPIECZNE… dla obu stron!!! Każdy ośrodek naśnieża w pierwszej kolejności trasy narciarskie bo na nich zarabia…! Miejsca dla dzieci z sankami (o ile stok takie ma) nie są płatne więc zwykle trzeba czekać aż same się naśnieżą. Oczywiście ośrodki z torami sankowymi przyciągają dodatkową klientelę ale pamiętaj, że stoki są głównie dla narciarzy…! Sam jestem rodzicem i snowboardzistą i też kiedyś kombinowałem gdzie pobawić się z dziećmi na sankach i zwykle to były jakieś małe pagórki, skarpy przy stoku itp. jeśli był śnieg. Dziwi mnie natomiast nieodpowiedzialność rodziców którzy z dziećmi chodzą u podnóża stoku dla narciarzy… Polecam Murzasichle (niedaleko Zakopanego) tam jest dużo atrakcji dla dzieci. Może i na lubelszczyźnie konkurencja zmusi do uzupełnienia atrakcji dla dzieciarni.
W Batorzu jest otwarcie dzisiaj o 12. radze lepiej sprawdzać informacje zanim coś sie napisze.
Ech, gdzie te czasy kiedy to zjeżdżało się na szkolnych tornistrach, albo na własnej „de” z każdej większej pochyłości.
Teraz trzeba zaplanować, przygotować, naśnieżyć, zabezpieczyć, a co najważniejsze samochodem podwieźć nasze pożal sie Boże, bezstresowo wychowywane pociechy na „specjalne” stoki, i wyciągi, no i… płacić, płacić, płacić.
Za „moich” czasów, było sie bardziej samodzielnym, kanapki do szkoły robiło się samemu, ryzykując, że krojąc chleb nożem się cycki poobcina,
Nikt, nikogo do szkoły nie podwoził samochodem, bo wtedy człowiek posiadający rower jawił się bogaczem.
Nawet przez przejście przez jezdnię, potrafiło się samemu przejść, a o „przeprowadzaczach” nikt nawet nie myślał.
Zabawki i zabawy tez się potrafiło samemu wykombinować, a teraz jak małolat nie ma gotowca w postaci najnowszej generacji smartfona, komputera, czy Play Station, to istnieje poważne ryzyko, że prędzej sobie z nudów nos do krwi rozdłubie, niż sięgnie po książkę, czy zrobi sobie łuk czy procę.
O kanapkach nawet nie wspomnę.
Teraz ma dostać wszystko pod pysk.
… więcej jak nie ma konta na „fejsie” lub „instagramje” to wręcz „nie istnieje”… Zastanawiam się jak już ta dzisiejsza „młodziesz” całkiem przejdzie w wirtualny świat to kto będzie im produkował jedzenie, obsługiwał elektrownie, mieszkania itp? a my odejdziemy na emeryturę…
Nie pozostanie nam nic innego jak poprosić „święty” PiS (dla przyjaciół Przeproście i Spieprzajcie), żeby przedłużył wiek emerytalny do np. 8o wiosen i będziemy dalej podstawiać gotowce pod pyski 50-60 letnim dzieciom zajętym klikaniem po :fejsach” i innym „skajpejowaniem”, oraz waleniem po pyskach rodziców za ewentualne opóźnienie podania michy..
a ksiondz w sulowie gdzie będzie swawolił jak sulów nieczynny?
Spoko – „sutannowcy” to ludzie z powołania obrotni – aby patrzeć jak ten Wasz w Sulowie zorganizuje pielgrzymkę do jakiegoś sanktuarium jednej z licznych matek boskich, przypadkiem będącym nieopodal jakiegoś stoku z wyciągiem.
bo on błogosławion jest jak również sutki któren on ssał jak i jego myśli chwalebne niebiańsko się objawiające przy spowiedzi całej szkoły na comiesięcznej audiencji,jak i błogosławione jego kamery na umiłowane owieczki patrzące