Prokuratura wznawia śledztwo w sprawie respiratorów od lubelskiej firmy. Chodzi o możliwość przekroczenia uprawnień

W ubiegłym tygodniu prokuratura wznowiła czynności w sprawie respiratorów, jakie podczas pandemii dostarczała spółka E&K. Chodzi o głośną aferę związaną z podpisaniem wiosną 2020 r. przez Ministerstwo Zdrowia umowy. W jej ramach lubelska firma zobowiązała się wyposażyć szpitale w 1241 tego typu urządzeń. Miała za to otrzymać 200 mln zł, przy czym od razu na konto firmy trafiło 154 mln zł zaliczki. Tymczasem spółka nie wywiązała się z umowy gdyż dostarczyła zaledwie 200 urządzeń. Jednak nawet te nie nadawały się do użytku, gdyż nie dość, że dotarły z opóźnieniem, to na dodatek były niekompletne, nie posiadały gwarancji, serwisu i części zamiennych.

W czerwcu 2021 roku śledztwo zostało umorzone. Prokuratura wyjaśniała, że nie stwierdzono, aby przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, którzy odpowiadali za te zamówienia, przekroczyli swoje uprawnienia lub też nie dopełnili obowiązków. Tym samym działania ministra i wiceministra zdrowia nie nosiły znamion czynu zabronionego.

Poseł Michał Szczerba wyjaśniał, że przez ostatnie dwa lata walczył, aby prokuratura wznowiła to postępowanie. Podkreślił, że chodzi o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i działanie na szkodę interesu publicznego Skarbu Państwa co jest zagrożone karą do trzech lat więzienia. Nie ukrywał, że chodzi o byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i Janusza Cieszyńskiego i nie ukrywał, iż tym razem uda się ustalić odpowiedzialność osób, które wówczas podejmowały decyzje.

Janusz Cieszyński, który z ramienia rządu PiS podpisywał ową umowę, odnosząc się do sprawy wskazał, że jeżeli prokurator zdecyduje się postawić mu zarzuty, zrzeknie się immunitetu i będzie dowodził swojej niewinności przed sądem. Przypomniał jednocześnie, iż zakupy respiratorów były opiniowane przez konsultanta krajowego ds anestezjologii i intensywnej terapii, a wiarygodność kontrahentów przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Z kolei lubelska firma E&K była rekomendowana przez Agencję Wywiadu.

Latem ub. roku Prokuratura Regionalna w Lublinie podjęła decyzję o umorzeniu również śledztwa przeciwko prezesowi lubelskiej spółki E&K, Andrzejowi I. W tym przypadku powodem była śmierć mężczyzny. Poszukiwany listem gończym mężczyzna uciekł za granicę, gdzie ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Jak wskazali śledczy, zmarł on w stolicy Albanii – Tiranie.