Po pijanemu wyładowywał złość na dzieciach. Wypatrzył go monitoring

W poniedziałek około godz. 21.00 dyżurny straży miejskiej w Świdniku obserwując monitoring miejski zauważył podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Kręcił się on w pobliżu bloków mieszkalnych przy ul. Armii Krajowej. W pewnym momencie zaczął zaczepiał siedzących na ławce przed blokiem chłopców. Co więcej, uderzał ich po głowie i szarpał.

Ponieważ miejsce to znajdowało się tuż obok budynku monitoringu, dyżurny straży miejskiej postanowił nie czekać na przyjazd patrolu, tylko samemu podjął interwencję. Przywołał do siebie chłopców i chciał ich zapytać, czy nic im się nie stało. Niebawem na miejsce przyjechał partol straży miejskiej.

Na widok funkcjonariuszy mężczyzna stał się agresywny. – Ubliżał strażnikom, zaczął ich szarpać i uderzać. Strażnicy zostali zmuszeni do użycia chwytów obezwładniających i kajdanek. Ujęty mężczyzna został przekazany policjantom, którzy umieścili go w policyjnym areszcie. Był stanie upojenia alkoholowego, a jednocześnie pobudzony i bardzo agresywny- wyjaśnia Janusz Wójtowicz, komendant świdnickiej Straży Miejskiej.

Dwaj chłopcy, którzy zostali zaatakowani przez pijanego i agresywnego mężczyznę, zostali przekazani rodzicom. Nie posiadali widocznych obrażeń. Pouczono ich rodziców o dalszym trybie postępowania. Agresor był tak pijany, że jeszcze we wtorek po południu miał w organizmie dwa promile alkoholu. – Wkrótce poniesie on odpowiedzialność karną. Powyższa sytuacja potwierdza, że dzięki monitoringowi miejskiemu możemy nie tylko dokumentować dowody przestępstwa czy wykroczenia, ale także skutecznie reagować, w sytuacjach zagrożenia – dodaje Janusz Wójtowicz.

(fot. wikipedia- zdjęcie ilustracyjne)
2016-08-03 19:37:04