Al. Witosa: Rowerzysta ranny po zderzeniu z latarnią
09:00 08-08-2015 | Autor: redakcja
Do zdarzenia doszło w piątek około godziny 16:30 na wjeździe z al. Witosa w kierunku ronda przy makro. Jadący od strony ulicy Krańcowej rowerzysta, w pewnym momencie z impetem uderzył w metalowy słup latarni. Leżącego na ziemi mężczyznę zauważył jeden z kierowców, który od razu powiadomił służby ratunkowe.
Na miejscu interweniowało pogotowie ratunkowe i policja. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Jak nas poinformowano, doznał m.in. złamania szczęki oraz urazu głowy.
Funkcjonariusze lubelskiej drogówki ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia. Jak się okazuje, rowerzysta nie pamięta w jaki sposób doszło do wypadku. Mężczyzna był trzeźwy.
(fot. lublin112)
2015-08-08 09:00:02
fakt faktem niektóre latarnie są tak poustawiane że lepiej nie komentować
puenta z tego dość znana
sorry taki mamy klimat 😀
Po wycince drzew w poboczach na odległość 100m od drogi, zajmę się latarniami. A tak na poważnie. Czy tak trudno stojące na środku chodnika słupy stosownie pomalować? Na jego miejscu zapłacił bym mandat a zarządcy chodnika wytoczył bym z powództwa cywilnego stosowną sprawę o wysokie odszkodowanie. Na nowo wybudowanym chodniku będącym wspólną drogą dla rowerów i pieszych stoją szare słupki ze znakami. ( ul. Lubelska od granic miasta na Choinach), zapewne nie długo przeczytamy na 112 , że było bęc. Takich niespodzianek na terenie miasta jest bardzo dużo a osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy mają to gdzieś. Może jak któryś z ratusza przydzwoni pustą łepetyną to się tym zajmą. Chyba na to są odpowiednie przepisy jak oznaczać tego typu niespodzianki znajdujące się na ciągach komunikacyjnych.
Drwalu – zapewniam Cię, że są takie rowerowe talenty, że gdyby taki latarniany słup sam w sobie świecił jaśniej niż latarnia nad nim, to taki talenciak przydzwoniłby z bańki , bo by jej nie widział.
ciekawe czy dostał mandat za kolizję…
I właśnie dlatego uważam, że rowerzyści, tfu przepraszam, osoby posiadające rower to największe zagrożenie na drogach. Ba, oni są zagrożeniem dla samych siebie.
To na pewno wina tych upałów, słońce mocno świeciło i nie zauważył latarni.
…jak wróci jako cudowne dziecko dwóch pedałów, z pełnymi prawami wynikającymi ze zlikwidowanych przepisów, to Wam udowodni. No przecież, że miał pierwszeństwo. Przepisy mu to gwarantują. Nawet latarnia wymęka!