Wyprzedzał pod górę, zderzył się z wyprzedzanym pojazdem
18:52 05-10-2014
Do wypadku doszło w niedzielę o godzinie 17:30 w miejscowości Wysokie. Zderzyły się dwa samochody osobowe: honda i renault. Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze lubelskiej drogówki, kierujący hondą mężczyzna jadąc w kierunku Lublina, podjął manewr wyprzedzania jadącego przed nim renault. Zrobił jednak to w miejscu niedozwolonym, na linii ciągłej oraz na wjeździe pod górę.
Nagle zza wzniesienia wyjechało inne auto, kierowca hondy chcąc uniknąć czołowego zderzenia usiłował powrócić na swój pas ruchu, jednak bokiem uderzył w wyprzedzane renault. Na miejscu wypadku interweniowały dwa zastępy straży pożarnej z Bychawy oraz Dragan, pogotowie ratunkowe oraz policja.
Kierujący renault mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Lublinie. Doznał obrażeń kręgosłupa szyjnego. Kierującemu hondą mężczyźnie w średnim wieku nic się nie stało. Obaj byli trzeźwi. Wstępną przyczyną zdarzenia jest brawurowa jazda kierowcy hondy. Funkcjonariusze policji ustalają teraz dokładne okoliczności wypadku.
Na drodze wojewódzkiej nr 835 występują utrudnienia w ruchu. Pojazdy przepuszczane są wahadłowo.
Większy widok mapy
(fot. lublin112)
2014-10-05 18:24:43
tego co wyprzedzal pod gore powinni zamknac zeby nie stwarzal wiecej zagrozenia dla innych. Taki debil juz nie zmadrzeje
nice try z tą cenzurą „strażaka” … zapomnieliście o głowie, hełm też jest obowiązkowy… ale jak o ubiór tak dba to pewnie kursy też wszystkie porobione. Nie wiem co to za OSP ale ci z góry szybko dojdą także bójcie się! Inspekcja niebawem! 😉
A od kiedy to nie można stać na poboczu i rozmawiać bez hełmu , przecież żadnych działań nie prowadzi co widać na tym zdjęciu więc o co comon
Za takie coś od razu powinni zbierać prawko.Pojechał jakby miał audi albo vw-wtedy bym się nie zdziwił…
a co to audi czy jakiś gówniany vw lepszy niż honda? jeden grzyb i to i to gówno, niemiec lepszy niż japończyk 😀
Głupota ludzka nie zna granic a temu co wyprzedzał pod górę i na ciągłej to głupota zaćmiła rozum.
widziałam z daleka ten wypadek . starszy gość z Hondy jechał przed nami zanim spowodował wypadek.on sam się prosił żeby się rozwalić ,albo siedział na ogonie komuś albo jechał środkiem aż w końcu udało mu się .scena była jak z filmu- bokiem na dwóch kołach auto pojechało.cudem chyba nikt tam nie zginął.pomyslałam nawet że chyba jechał pijany bo to było dziwne dosyć
Tylko ze nie rozwalil „się” bo nic się nie stało a ucierpiał niewinny człowiek
mój kumpel z klasy. Frajera z hondy zamknąć