W Lublinie trwa walka ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Na drzewach wieszane są pułapki (zdjęcia)

Kolejny rok z rzędu na terenie Lublina prowadzone są działania mające na celu pomoc kasztanowcom, które są atakowane przez szrotówka kasztanowcowiaczka. Pomimo tego, że ten uciążliwy szkodnik nie bywa bezpośrednią przyczyną obumierania kasztanowców, jednak wyrządza ogromne szkody w koronie zaatakowanego drzewa, doprowadzając do przedwczesnego zasychania i opadania liści. Dlatego też, z uwagi na coraz szerszy obszar żerowania tego owada, miasto podjęło działania mające na celu ograniczenie liczebności szkodnika.

Przed laty pnie kasztanowców okręcano opaskami lepowymi. Obecnie, od dwóch lat, stosuje się pułapki feromonowe, które są biologicznie czynne i bardziej długofalowe w działaniu. Dzięki temu ilość szkodników zostaje ograniczona, to zaś przekłada się na opóźnienie opadania liści kasztanowców do połowy sierpnia. Wtedy to drzewo jest już przygotowane do zimowania i nie przyrasta. Do tej pory pułapki umieszczono już na większości ze 100 objętych ochroną kasztanowców, stanowiących najcenniejsze przyrodniczo drzewa tego gatunku w Lublinie.

– Tej wiosny zawiesiliśmy w koronach kasztanowców białych 315 sztuk pułapek feromonowych na szrotówka, który bywa przyczyną obumierania tych drzew. Na jednym kasztanowcu zazwyczaj umieszcza się trzy pułapki, które opróżniane są trzy razy do roku. Powoduje to, że drzewa są w zdecydowanie lepszej kondycji zdrowotnej i nie mają problemów z przezimowaniem – mówi Hanna Pawlikowska, Miejski Architekt Zieleni.

Lublin był pierwszym miastem w Polsce, który rozpoczął na szeroką skalę walkę ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Każdego roku jest ona podzielona na dwa etapy. Pierwszy to właśnie umieszczanie na drzewach pułapek, drugi to jesienne grabienie i palenie liści, w których przebywają szkodniki.

(fot. UM Lublin)