Ponad 100 tysięcy złotych wyłudził oszust, podający się za członka zarządu firmy. Sprawca przesłał na adres mailowy księgowej prośbę o dokonanie przelewu. Miał on być zapłatą za nieuregulowaną fakturę.
Do mieszkanki powiatu zamojskiego napisał oszust, który podawał się za jej córkę. Przekonywał, że telefon wpadł do toalety i nie może skorzystać z aplikacji bankowej, a pilnie musi opłacić rachunki m.in. zapłacić za nowy telefon. Kobieta nie miała możliwości wykonania przelewu o pomoc poprosiła wiec swoją siostrę. 56-latka bez wahania postanowiła wesprzeć siostrzenicę i wykonała przelew na kwotę prawie 3800 zł.
32-letni mieszkaniec powiatu tomaszowskiego przekonany o włamaniu na swoje konto bankowe, przelał na podane przez oszusta konto prawie 50 tys. zł. Sprawą zajmują się policyjni śledczy.
Mieszkanka województwa lubelskiego straciła niemal 130 tysięcy złotych, po tym jak poznała w Internecie osobę podającą się za żołnierza służącego w Syrii. Rozmówca namówił ją do przesłania kart podarunkowych i pieniędzy na konto, a także do wzięcia pożyczki. Na koniec zaczął ją szantażować.
44-letni mieszkaniec powiatu zamojskiego uwierzył oszustowi, że środki zgromadzone na jego koncie są zagrożone. Pod wpływem namów rozmówcy przelał je na wskazany przez niego rachunek. Niestety, dopiero po dokonaniu transakcji uświadomił sobie, że padł ofiarą oszustwa. Mężczyzna stracił ponad 28 000 złotych.
Oszust próbował wyłudzić ponad 120 tys. złotych podając się za prezesa bialskiej spółki. Sprawca przesłał na adres mailowy księgowej prośbę o dokonanie przelewu. Miał on być zapłatą za nieuregulowaną fakturę.
Dzięki pomyłce oszusta 40-letni mieszkaniec powiatu ryckiego nie stracił prawie 43 tysięcy złotych. Mężczyzna wykonał przelew, bo oszust podając się za pracownika banku nakłonił go do przelania pieniędzy na wskazane konto. Po pewnym czasie pieniądze w całości wróciły na konto pokrzywdzonego. Tylko dlatego, że oszust podał mu omyłkowo błędny numer konta bankowego.
Zgodnie w wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, bank musi zwrócić klientowi pieniądze, skradzione z jego konta bankowego w hakerskim ataku - informuje Prawo.pl.
57-letnia mieszkanka Świdnika na komunikator internetowy otrzymała wiadomość o treści: „Telefon mi do ubikacji wpadł dzisiaj". Rozmówca podał się za syna kobiety pisząc z rzekomo „nowego” numeru telefonu. Oszust wyłudził od kobiety ponad 6000 złotych.
Jedna z firm powiatu zamojskiego otrzymała fakturę, na której znalazły się zmodyfikowane dane. W ten sposób przelew trafił na inne konto niż powinien. Policjanci ustalają okoliczność tego zdarzenia.
Mieszkaniec Chełma zgłosił się do policjantów z informacją, z której wynikało, że padł ofiarą oszustwa. Mężczyzna przelał około 120 tys. złotych poznanej w sieci amerykańskiej "pielęgniarce" myśląc, że pomaga w ten sposób m.in. dzieciom pokrzywdzonym w wojnie.
Był przeświadczony, że jego pieniądze są zagrożone i wykonał przelewy na niemal 700 tys. złotych. Na szczęście mężczyzna w porę się opamiętał i zadzwonił do banku, a następnie o wszystkim powiadomił policję.
Oszust podawał się za prezesa zarządu jednej z bialskich firm i próbował wyłudzić niemal 180 tys. złotych. Sprawca przesłał na adres mailowy księgowej prośbę o dokonanie przelewu. Niemal w ostatniej chwili udało się zablokować przelew środków na konto przestępcy.
Kraśniccy policjanci ustalają okoliczności oszustwa podczas internetowego zakupu ciągnika rolniczego. Po tym jak oferujący pojazd otrzymał przelew na 42 tys. złotych, kontakt z nim urwał się.
Kolejna mieszkanka woj. lubelskiego padła ofiarą internetowego amanta. Mieszkanka powiatu hrubieszowskiego straciła łącznie 12 tys. euro, sprawą zajmują się policjanci.