Rozsiewają kłamstwa i prorosyjską propagandę. Wśród nich jest profil związany nazwą z Lublinem

Media społecznościowe są w ostatnich dniach często używane są do rozsyłania fake newsów. Nasz kraj stał się bowiem jednych z celów dezinformacji po tym, jak Polacy zaczęli się solidaryzować z narodem ukraińskim oraz udzielać uchodźcom wsparcia na niespotykaną dotąd skalę. W ubiegłym tygodniu, tylko w ciągu jednej doby, w polskim Internecie odnotowano aż 120 tys. tego typu zdarzeń. Z badań wynika również, że już ponad 80 proc. Polaków miało styczność z nieprawdziwymi informacjami krążącymi w sieci.

W ostatnich dniach tego typu aktywność zaczęto obserwować ze strony związanego z Lublinem profilu na Instagramie. Jak udało nam się ustalić, konto Lublin_online istnieje od 2020 roku, jednak teraz zaczęto na nim umieszczać wpisy, których celem jest wywołanie niepokoju wśród społeczeństwa, jak też antyukraińskich narracji. Do tego dochodzi dezinformacja, taka sama jaka przekazywana jest obywatelom Rosji w celu ukrycia tego, co naprawdę dzieje się na Ukrainie.

Podobne profile istnieją w innych miastach naszego kraju, m.in. w Rzeszowie, Krakowie, Kielcach, Katowicach czy Olsztynie. Na każdym z nich dostrzec można podobne wpisy o tym, iż „Ukraina chciała zniszczyć Europę bronią biologiczną”, „Ukraińcy uchodźcy organizują bójki z Polakami”, czy też, że „Uchodźcy biją Polaków za to, że nie chcą krzyczeć Chwała Ukrainie”. Autorzy nie kryją się, kto za tym stoi. Nie brakuje też haseł typu „Trzymajcie się bracia Rosjanie”.

Sprawą zainteresował się również prezydent Lublina Krzysztof Żuk, który zaapelował do mieszkańców, aby zwracali uwagę na fałszywe informacje, a szczególnie tego typu sensacyjne treści. Podkreślił, iż wszystko co pojawia się na koncie Lublin_online jest kłamstwem. Poprosił, aby zgłaszać profil i go bojkotować.

– Musimy nieść konkretną pomoc dla Ukrainy, ale też uważać na próby dezinformacji i siania bezpodstawnego niepokoju – dodał Krzysztof Żuk.

Obecnie profil został już zablokowany przez administrację Instagrama. Jednak pewne jest, że podobnych „wiadomości” w sieci będą pojawiać się dalej. Niektóre z nich, tak jak ta poniżej, potrafią być sygnowane nawet logiem Polskiej Agencji Prasowej. Dlatego nie należy ufać „sensacjom” jakie publikowane są przez nieznane osoby.

(fot. screeny nadesłane – Eliza, Michał, Grzegorz, Anna, Rafał, Małgorzata)