Policja z prokuraturą „aresztowała” eksponaty. Teraz broń wróciła do muzeum
11:04 17-01-2016
W sobotę do Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej powróciły eksponaty, które w lutym 2015 roku zostały zabezpieczone do wyjaśnienia przez policję i prokuraturę. Problemem okazało się to, że nie wszystkie eksponaty były przechowywane zgodnie z przepisami. Co więcej, broń znajdująca się w domu kultury, nie została pozbawiona cech bojowych i w każdej chwili nadawała się do użycia. Dopatrzono się również, że Muzeum wcale nie jest Muzeum. Żeby instytucja mogła nosić miano placówki muzealnej, musi zostać wpisana do rejestru Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tym przypadku takiej rejestracji nie było.
Teraz historyczna kolekcja broni i amunicji powróciła do Woli Gułowskiej. Jak wyjaśnia Karol Ponikowski, dyrektor Domu Kultury w którym to znajduje się Muzeum, w ciągu niespełna roku udało się dopełnić wszelkich formalności, które skutkowały wpisem placówki do wykazu muzeów Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Także sama broń została przerobiona, by spełniała przepisy zgodne z ustawą o broni i amunicji. Dzięki temu eksponaty niebawem wrócą do muzealnych gablot. – Już w najbliższym czasie będzie ją można znowu oglądać – dodaje Karol Ponikowski.
W większości są to znaleziska z ostatniej bitwy września 1939 roku. Wtedy to na polach pod Kockiem, Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”, dowodzona przez gen. Franciszka Kleeberga stoczyła legendarny bój z wojskami Wehrmachtu. To właśnie odnaleziona później broń została umieszczona w Woli Gułowskiej. Co więcej, zbiory były też uzupełniane, nawet przez samych policjantów. Funkcjonariusze z Łukowa odnajdywaną nielegalnie przechowywaną u mieszkańców powiatu zabytkową broń kilkukrotnie przekazali właśnie do tego Muzeum. Były to karabiny produkcji polskiej, niemieckiej i angielskiej, oraz elementy działa przeciwlotniczego i pistoletów.
Powodem zamieszania były liczne zaniedbania natury prawnej, o czym przyznawał nawet Dyrektor placówki. Choć eksponaty znajdowały się tam od 1989 roku to nikt wcześniej nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń. Dopiero postępowanie w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Łukowie. Choć znajdująca się w Muzeum broń ma charakter typowo edukacyjny, nie posiadała oświadczeń o tym, że jest pozbawiona cech bojowych.
(fot. Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków)
2016-01-17 11:00:05
Tyle lat było dobrze, aż jakiś nadgorliwiec spowodował zamieszanie.
Jakie to wszysto polskie, choć niezbyt dobre.
mało tego, jeszcze uszkodzili broń, a przecież może się przydać zawsze…
Pewnie są w Polsce takie instytucje które Polska historia kole w oczy . Mamy przykłady w szkolnej edukacji , jak obniża (ją) poziom prawdziwej wiedzy , a najlepiej gdyby wycofać ten temat z lekcji .
Wytykamy winy czasów stalinizmu i hitleryzmu, ale gdyby Polacy mieli świadomość, że nic im za to nikt nie zrobi, to wygryźli by się sami bez niczyjej pomocy.
A ponieważ to przeważnie katolicy, to wszystko było by opatrzone twierdzeniem, że Bóg tak chciał.
Bóg tak chciał i powstał „Chichot Losu”, z tym wyjątkiem że zakłócone zostało kontinuum czasoprzestrzeni podczas Jego rozwoju. Ale można wrócić do tego momentu i popróbować ten błąd skorygować. Widziałem to w TV. Serio.
oczywiście. nazywa to si kościół katolicki. Po co te lekcje za nasze pieniądze i strata czasu pojętnego wieku młodzieży ?
Ten kraj jest nielegalny.
Bitwy, które stoczyła SGO w okolicach Kocka, Serokomli, Woli Gułowskiej są przykładem największego poświęcenia i patriotyzmu żołnierzy w 1939r. i powinny być zachowane, upamiętnione i przybliżone nam i naszym dzieciom. Dobrze, że są takie inicjatywy jak Grupy Rekonstrukcyjne i takie muzea jak to w Woli. My Polacy powoli zatracamy nasz patriotyzm, który wyróżniał nas od upadającego zachodu i jego multi-kulti. Cieszę się że teraz wraca to do normalności. jeżeli ktoś interesuje się historią to warto przejrzeć np zasoby centralnego archiwum wojskowego np. http://caw.wp.mil.pl/pl/64_408.html
Sądzą po zdjęciach, broń jak najbardziej w stanie „użytkowym”. Szkoda kooorwa, że żaden z tych buców nie wypróbował jej u siebie na miejscu…….
Muzea nie muszą pozbawiać broni cech bojowych ,jest to niszczenie zabytków
Czy przewiercono również buty ? Czy zdekowano siodła? Szable też powinno się conajmniej połamać na trzy, bo przecież nadal można nimi zabić. Wybiłbym też szyby w gablotach, bo są potencjalnie niebezpieczne.
Czemuś biedny? Boś głupi! I tyle w temacie!
Czy przypadkiem dziennikarzem który interweniował w prokuraturze i wskazał że dom kultury nie jest muzeum nie obecny obrońca uciśnionych poszukiwaczy Robert W. ?
🙂 podobno…