Ostatni Żołnierz Wyklęty powrócił w rodzinne strony. Pochowano szczątki Józefa Franczaka, ps. „Lalek”
18:51 26-03-2015
W czwartek w Lublinie i Piaskach odbyły się uroczystości złożenia do grobu szczątków ostatniego partyzanta, czyli Józefa Franczaka, ps. „Lalek”. Po odprawionej w Lublinie Mszy Świętej, biorący udział w uroczystościach członkowie rodziny, kombatanci, przedstawiciele lokalnych władz a także mieszkańcy udali się do Piask, gdzie na miejscowym cmentarzu szczątki zostały złożone do rodzinnego grobu.
Józef Franczak, pseudonim Lalek, był ostatnim Żołnierzem Wyklętym. To on najdłużej walczył z bronią w ręku, przeciwstawiając się przeciwko komunistom. Po zakończeniu II wojny światowej przez osiemnaście lat ukrywał się w rodzinnych stronach. Zginął 21 listopada 1963 r. kiedy to połączone siły Służby Bezpieczeństwa i Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej urządziły na niego skuteczną zasadzkę. Został zastrzelony w Majdanie Kozic Górnych.
Jednak nawet po śmierci nie dane mu było spoczywać w spokoju. Pozbawione głowy zwłoki wrzucono do zbiorowej mogiły w Lublinie. Spoczywał tam 20 lat wraz z żołnierzami podziemia niepodległościowego, których skazywano na kary śmierci. W 1983 roku szczątki Józefa Franczaka zostały ekshumowane i przeniesione na piasecki cmentarz. Czaszka „Lalka” została zidentyfikowana dopiero pod koniec stycznia b. roku. Jak się okazało, przez kilkadziesiąt lat była ona eksponatem dydaktycznym dla studentów Akademii Medycznej w Lublinie.
– Dzisiejszy dzień jest dniem radości, że jego szczątki nie będą się błąkać, nie będą się tułać po jakiś biurkach – tłumaczył Marek Franczak, syn „Lalka”.
Galeria zdjęć
(fot. tytułowe – świdnik.pl)
(fot. nadesłane – Dominika Adamek. DZIĘKUJEMY!)
2015-03-26 18:37:56
CZESC I CHWAŁA BOCHATEROM!
cześć i chwała słownikowi języka polskiego! zaglądaj tam od czasu do czasu.
Przynajmniej si ę na Was, droga redakcjo, nie zawiodłem – niestety, GW jak zwykle dała ciała i stwierdziła, że na cmentarzu w Piaskach pochowano szczątki „Lalusia” – najwidoczniej jakiś marny dziennikarzyna naoglądał się w dzieciństwie Smerfów.
po prostu dostał taki prikaz od Szechtera, żeby kolejny raz zakpić w ofiary komunistycznego terroru, a o marności dziennikarstwa szmatławca, świadczy już sam fakt udzielanie się w tym paszkwilu
Beć go sprzedał, a kłamią po dzień dzisiejszy. wystarczy popytac mieszkańców Kozic, kazdy to wie, kto mu zapalniki powykrecał.
Do moich dziadków przychodził, znam jego historie, Ojciec mi opowiadał wielokrotnie,i za kazdym razem ma łzyw oczach kiedy to mówi, Bec -HAŃBA I KREW NA REKACH