Już nie tylko drogi, ale i mosty są rozjeżdżane przez wojskowe ciężarówki. Gminy szacują straty

Do tej pory granica polsko-białoruska była patrolowana przez lekkie auta czy też quady straży granicznej. Wraz z pojawieniem się kryzysu związanego z migrantami, do ochrony granicy skierowane zostało wojsko wraz z ciężkim sprzętem. Tymczasem gruntowe drogi, które znajdują się na tym terenie, w żaden sposób nie są przystosowane do ruchu takich pojazdów. To sprawiło, że zostały one rozjeżdżone przez ciężarówki, a mieszkańcy mają problem z dotarciem do swoich posesji.

Problem ten dotyczy większości gmin z terenów przygranicznych. Samorządowcy nie mają wątpliwości, że obecność wojska jest potrzebna, gdyż zwiększa bezpieczeństwo, jak też wiąże się z pewnymi niedogodnościami. Jednak podkreślają, że nie mają środków na remontowanie dróg rozjeżdżonych przez wojskowe ciężarówki.

– Doceniamy działania służb strzegących naszej wschodniej granicy. Dzięki ich obecności czujemy się bezpieczni. Niestety ciężkie pojazdy wojskowe poruszając się po drogach gruntowych niszczą je. U nas niemal nieprzejezdny jest liczący blisko 1,5 km odcinek ul. Grobla łączącej ulicę Mostową z drogą wojewódzką 816. Na całym odcinku pojawiły się głębokie koleiny, ubytki i wyboje. Ucierpiał również drewniany most na Włodawce, jak też uszkodzone zostały betonowe dojazdy do mostu – mówi burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński.

W wyniku tego problem mają mieszkańcy, którzy korzystają z drogi oraz mostu. Urzędnicy przeprowadzili już oględziny i oszacowali koszt naprawy zniszczeń na kwotę 190 tys. złotych. Włodawski ratusz wystosował też pismo do Wojewody Lubelskiego w sprawie doprowadzenia drogi oraz mostu do stanu właściwego.

Na środki finansowe, które zostaną przeznaczone na naprawę dróg czeka też gmina Kodeń. Tam zniszczonych lub uszkodzonych zostało ok. 20 km dróg gruntowych. Część z nich jest w takim stanie, że całkowicie uniemożliwiają dojazd mieszkańcom do domów. Wojsko zaczęło naprawiać niektóre z dróg, jednak w takich warunkach, jakie obecnie panują, nie przynosi to większych efektów. Lubelski Urząd Wojewódzki zapewnia, że poszczególne samorządy mają oszacować straty i zgłosić ich wysokość. Następnie będzie uruchamiana pomoc finansowa na pokrycie kosztów związanych z odtworzeniem dróg.

(fot. UM Włodawa/nadesłane)