Już jutro maksimum roju Perseidów. Warto zobaczyć ten spektakl na niebie

W nocy z czwartku na piątek miłośnicy astronomii nie powinni spać. Wszystko za sprawą Perseidów – „spadających gwiazd”, które rozświetlą niebo nad Polską. To zjawisko jest możliwe dzięki komecie Swifta-Tuttle’a, która zbliża się ku Słońcu.

W nocy z 12 na 13 sierpnia Ziemia będzie przechodzić przez strumień pyłu pozostawionego przez wspomnianą kometę. Pojawią się wówczas krótkotrwałe, świetlne ślady na niebie powstające w wyniku wejścia w atmosferę ziemską skalnych elementów, które ulegają rozgrzaniu do temperatury kilku tysięcy st. Celsjusza. W ciągu każdej godziny będzie można zaobserwować nawet 100 „spadających gwiazd”.

Pierwsze Perseidy widoczne są niebie już od 17 lipca, ale ich aktywność wynosiła do tej pory w okolicach kilku zjawisk na godzinę. Maksimum roju prognozowane jest w godzinach pomiędzy 21 a północą, w nocy z czwartku na piątek.

Do obserwacji nie trzeba posiadać żadnych specjalistycznych przyrządów. Warto jednak pamiętać, że im mniej świateł wokół, tym widoki będą efektowniejsze. Dlatego warto wybrać się poza miasto. Podczas okresu występowania roju radiant (punkt, z którego „rozbiegają się” drogi meteorów) przemieszczał się będzie przez gwiazdozbiory Kasjopei, Perseusza i Żyrafy. Odnalezienie gwiazdozbioru Kasjopei na niebie nie jest zadaniem szczególnie trudnym. Doprowadzi do niego przedłużenie odcinka łączącego Gwiazdę Polarną z ostatnią gwiazdą dyszla Wielkiego Wozu.

(fot. pixabay.com)