Jednego byka złapano, siedem wciąż jest na wolności. Wciąż trwa obława na niebezpieczne zwierzęta

W czwartek udało się złapać jednego z byków, które uciekły z gospodarstwa w miejscowości Nowa Kornica na pograniczu powiatów bialskiego i łosickiego. Zwierzę udało się odnaleźć a następnie schwytać z pomocą lekarza weterynarii. Jednak reszta zwierząt wciąż pozostaje na wolności, co więcej, jak nam przekazano, na razie nawet nie wiadomo, gdzie mogą przebywać.

Jak już informowaliśmy, zwierzęta staranowały bramę gospodarstwa i rozbiegły się w różne strony. Uciekło 10 byków, dwa z nich udało się od razu złapać. Zwierzęta są mięsnej rasy limousine, każde z nich waży około 600-700 kg. Co ważne, byki są agresywne i mogą stanowić zagrożenie dla ludzi. O wszystkim zaalarmowana została też policja. Wydano również komunikat z ostrzeżeniem dla mieszkańców. Funkcjonariusze apelują, aby samemu nie podejmować próby łapania tych zwierząt. Kierowcy przemieszczający się po okolicznych drogach również powinni zachować szczególną ostrożność.

Okolica, gdzie znajduje się gospodarstwo, to teren typowo rolniczy. Wokół rozciągają się pola uprawne, nie brakuje też lasów. Jak nam przekazano w czwartek po południu, byki mogą być wszędzie. Co więcej z relacji osób, które wczoraj natknęły się na zwierzęta wynika, że biegły one w popłochu. Tym samym mogły się już oddalić na znaczną odległość.

(fot. pixabay/zdjęcie ilustracyjne)