Ewakuacja mieszkańców bloku, znaleziono materiały wybuchowe. „Od lat mamy problem z sąsiadem” (zdjęcia)
16:32 22-06-2020
W poniedziałek w godzinach popołudniowych w jednym z bloków przy ul. Skrzatów w Lublinie odkryte zostało niebezpieczne znalezisko. Jak wstępnie ustalono, są to materiały wybuchowe, a także substancje chemiczne, mogące służyć do ich wytwarzania. Zapadła decyzja o ewakuacji mieszkańców. Wcześniej przy mężczyźnie znaleziono granat i rewolwer.
Na miejscu jest policja, pogotowie energetyczne i straż pożarna. Ze względów bezpieczeństwa cały okoliczny teren został zabezpieczony przed dostępem osób postronnych. Nieprzejezdny jest również odcinek ul. Skrzatów. Jak nam wyjaśniali mieszkańcy, jest to już kolejna tego typu interwencja w tym miejscu.
– Od lat mamy problem z sąsiadem, który lubuje się w gromadzeniu niewybuchów a także materiałów wybuchowych. Przed laty o mało nie wysadził w bloku w powietrze, jednak nic go to nie nauczyło. My zaś musimy żyć z duszą na ramieniu obawiając się, że pewnego dnia dojdzie do tragedii i budynek w którym mieszka ponad 100 osób legnie w gruzach – wyjaśniała nam mieszkanka bloku.
Podobne interwencje funkcjonariusze przeprowadzali w tym miejscu już kilkukrotnie. Najpoważniejsza z nich miała miejsce 18 października 2007 roku, kiedy to w mieszkaniu mężczyzny doszło do potężnej eksplozji. Służby ratunkowe ewakuowały ponad 120 mieszkańców bloku, którzy noc spędzili w ustawionych na pobliskim placu namiotach wojskowych. Eksplozja zniszczyła jedną ze ścian oraz wnętrze mieszkania.
Policjanci odnaleźli wtedy granat ręczny, 6 zapalników artyleryjskich, 4 pociski artyleryjskie, 2 bomby lotnicze, w tym jedną o wadze 10 kilogramów tzw. „grochówkę”, granat moździerzowy, 9 granatów przeciwpancernych, 11 napędów granatów przeciwpancernych i rakietowych, ładunek miotający prochowy, 2 wyrzutnie granatów przeciwpancernych, 4 granaty rakietowe, około 200 sztuk różnej amunicji karabinowej, pistoletowej i przeciwlotniczej. Akcja usuwania materiałów wybuchowych trwała przez całą noc.
(fot. lublin112)
Franiu jesteś już wytrzeźwiałeś i znowu zamieściłeś wpis nie na temat, bardziej się nawadniaj i wysypiaj a może zrozumiesz jaki jest temat w tekście.
Niech spółdzielnia eksmituje dziadka na Grygową w zdu i po problemie.
Ma typ dobre mniemanie o sobie. I się nie wstydzi. Ja gdybym takie numery u siebie w bloku nawywijal to ja bym się z niego wyniósł, a jakbym spotkał dawnych sąsiadów na ulicy to spuscilbym łeb bo wstydzilbym się ludziom spojrzeć w oczy.
Pewnie jakiś pracownik naukowy UMCS albo inny magister. LSM to 80% inżyniery, profesory, doktory i inne magistry. Pracowników fizycznych tam mieszka może z 20%.
Ciekawe czy mówi sąsiadom dzień dobry. I czy sąsiedzi mu odpowiadają. Bo piszecie, że to nie pierwszy raz…
Babcia była prokurator mieszka i nie wie co wnuczek robi
Babcia wie i działa i dlatego wnuczek sobie pozwala bo jest bezkarny.
Ludzie tacy są. Wchodzą do sklepu bez maseczek, jeżdżą po wódzie i prochach, rażąco łamią przepisy ruchu drogowego, żonaci faceci zdradzają żony, żony mężów, w D mają zdrowie i życie innych. Bo ich ja ma być na pierwszym miejscu. Ten człowiek paradoksalnie od tego nie odbiega.
ot ci skrzat, piroman 🙂
Synio pani Sędziny więc jest bezpieczny….