Zaginiona 30-latka z Lublina odnaleziona na terenie Stalowej Woli
11:21 15-07-2020
Pomimo zakrojonej na szeroką skalę akcji poszukiwawczej, przeczesania lasu, osiedla jak też okolicznych terenów, do wczoraj nie udało się natrafić na żaden trop mogący pomóc w odnalezieniu zaginionej 30-latki z Lublina. Znaleziono jedynie należące do niej rzeczy, z których część była spalona.
Wykorzystany do akcji pies tropiący kilkukrotnie zaprowadził jednak w rejon ulicy Węglinek. Dlatego ostatecznie w tym rejonie skupiły się poszukiwania. Trop prowadził również do jednego z pustostanów, a także na przystanek kolejowy. Urywał się jednak w rejonie ulicy Węglinek.
Policjanci sprawdzili nagrania ze znajdujących się w okolicy kamer monitoringu. Kilka z nich zarejestrowało kobietę. Do wczoraj nie udało się jednak natrafić na żaden trop mogący pomóc w odnalezieniu kobiety.
Dzisiaj przed południem otrzymaliśmy informację, że kobieta została odnaleziona, a poszukiwania za nią zostały odwołane.
– Zakończyły się poszukiwania zaginionej 30-latki. Kobieta została odnaleziona na terenie Stalowej Woli – poinformował w środę przed południem kom. Kamil Gołębiowski oficer prasowy KMP Lublin.
(fot. lublin112.pl)
Dobrze, że się znalazła cała i zdrowa a co z psem, też się znalazł? Dlaczego ma płacić to ona kazała się szukać? Do przypalonych jajek przez pijaka jeżdżą służby i nikt płacić nie każe, ech ludzie co z wami się dzieje.
Dziękuję za mądre i te głupie komentarze…Córka, dzięki Bogu odnalazła się.
Jej psa nie ma. Wszystkim dziękuję za pomoc w odnalezieniu.
Mam nadzieję że ten komentarz powstrzyma tych od głupawych wywodów, brawo.
Szanowna Pani (Mamo?), daruje sobie pani podziękowania: proszę poświęcić ten czas na refleksję, czy warto mobilizować do działań służby (za które płacą wszyscy podatnicy), gdy pani bardzo dorosła córka wyrusza w podróż. Może też zastanowić się pani nad swoją porażką wychowawczą skoro córka nawet nie pofatygowała się by kogoś powiadomić o wyjeździe. A tak na marginesie: porzucanie psa podlega karze.
Do mama. Co znaczy,że psa nie ma? Jest(był?) mądrzejszy od twojej córki.
Co tu gdybać pojechała do przyjaciela którego poznała przez internet i ot cała tajemnica.
może balangi sie skończą wreszcie
Oczywiście dobrze, że się znalazła, ale co z psem? Oddała go komuś, puściła luzem i pies teraz jest ch..j wie gdzie, albo wziął go na przechowanie jakiś okoliczny gospodarz, a może zrobiła mu krzywdę, bo na to jest stosowny paragraf i sprawa dla lublin112
Karmiła mnie rzodkiewką. Zwiałem. To nie miało sensu. Nie szukajcie mnie.
Komentarze tutaj to katastrofa…
Do „mama”. Proszę nie czytać więcej komentarzy naprawdę szkoda nerwów. Mam nadzieję że wszystko się u nas ułoży ?