Świdnik: Nieletni wypili dwie butelki wódki. 14-latka ledwo stała na nogach
12:25 17-02-2016
Wczoraj po południu świdniccy policjanci zostali zaalarmowani o trójce nietrzeźwych nastolatków.
– We wskazanym miejscu, na terenie Świdnika, policjanci zastali zawiadamiającą oraz troje nieletnich w wieku 14 i 15 lat. 14-latka była tak pijana, że jedynie dzięki pomocy zawiadamiającej mogła się utrzymać na nogach. Ze względu na jej stan upojenia alkoholowego na miejscu interweniowała załoga karetki pogotowia ratunkowego, która przetransportowała 14-latkę do szpitala – informuje asp. Magdalena Szczepanowska ze świdnickiej Policji.
Pozostali nieletni trafili do komendy Policji. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że druga z dziewcząt miała w organizmie 0,5 promila alkoholu zaś 15-latek 0,3 promila. Oboje zostali odebrani z komendy przez rodziców.
– W rozmowie z policjantami nieletni przyznali się, że w we wtorek od godzin przedpołudniowych razem z innymi znajomymi wypili dwie butelki wódki – dodaje asp. Magdalena Szczepanowska.
Policjanci ustalają w jakich okolicznościach nieletni zakupili alkohol. Został m.in. zabezpieczony monitoring sklepu, w którym rzekomo nieletni zakupili alkohol.
Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi sprzedaż alkoholu nieletnim jest zabroniona. Grozi za to kara grzywny. Wobec przedsiębiorcy może zostać orzeczony zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży napojów alkoholowych.
– O zachowaniu nieletnich zostanie powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich, który podejmie decyzje o konsekwencjach prawnych wobec ich postępowania – wyjaśnia asp. Magdalena Szczepanowska.
2016-02-17 12:01:40
(fot. ilustr. lublin112.pl)
Rodzice powinni zapłacić za przyjazd karetki i policji. Plus coś jeszcze na AA
Słabe głowy
Spoko „ws” – potrenują to i głowy się wzmocnią.
Wtedy nawet 0,5 na łeb będzie mało 😉
Wiem co mówię, od lat obserwuję moich, pożal się Boże sąsiadów z tzw. „dobrego domu”.
Kiedy w tym kraju przyjazd karetki,straży czy policji do pijaków będzie w końcu płatny jak u nas na Białorusi.
Matka chłopców to alkoholiczka z częściowo ograniczonym prawami. Po wielokrotnych eksmisjach. Pracuje na Poczcie w Lublinie. Dzieci obecnie mieszkają z ojcem w Chełmie a teraz przebywała u niej na feriach. Obecnie jest w cugu gdyż dostała parę groszy ze spółdzielni za poprzednie mieszkanie. Ma też trzecie małe dziecko które jest upośledzone – patologia po alkoholu. Pani Monika była też najbliższą koleżanką zamordowanej jakiś czas temu przez syna Doroty „x”. w Swidniku. Pewnie teraz większość będzie wiedziała co to za matka i jaki to element.