Przez odkrycia archeologiczne i problemy przy budowie kanalizacji przedłużą się prace drogowe na ul. Lipowej (zdjęcia)
11:40 27-08-2020
Odkryty mur w jednym z wykopów na ul. Lipowej to pozostałość XVII-wiecznego obronnego muru miasta, część umocnień Lublina, które znane są ze starych planów. Konstrukcja przebiegała w ciągu dzisiejszej ulicy Lipowej.
Jak przekazało przed południem Miasto Lublin, wspaniałe odkrycia zdarzają się w czasie prac budowlanych, ale zwykle spowalniają prace, bo na placu budowy pojawiają się archeolodzy. Wcześniej także na ul. Lipowej zostały odnalezione ludzki szczątki, które trafiły do badań.
Wszystko to powoduje, że prace drogowe przeciągną się w czasie. Ma to także związek z innymi problemami, na które pracownicy natrafiają podczas prac ziemnych. Przy budowie kanalizacji deszczowej ekipy remontowe napotkały na problemy w postaci kolizji z innymi instalacjami, niezidentyfikowaną infrastrukturą (prawdopodobnie wojskową), którą trzeba ominąć. Zdarzyła się też seria odkryć niewybuchów. Efektem tego wszystkiego będzie przedłużenie prac do końca września.
Jednocześnie przypominamy, że od jutra zamknięty zostanie wlot w ulicę Marii Skłodowskiej – Curie od skrzyżowania z ul. Lipową i Okopową. Utrudnienie spowodowane jest trwającą budową kanalizacji deszczowej.
(fot. UM Lublin)
Przecież w takim miejscu to trzeba z góry zakładać +2-3 miesiące spowodowane znaleziskami archeologicznymi. Co oni myśleli, że pod spodem jest 30 metrów samej ziemi?
Niech głęboko kopią i szukają tam przy PZU źycie , tam utopiłem wiele składek na ubezpieczenie , moźe zapadły się gdzieś , byłbym bardzo wdzięczny znalazcy , a znaleźne będzie podzielone na pół??
a jak mam pytanie jakim cudem teraz to odkryli? jak kładli asfalt ileś lat temu to nie bylo tego? gdzie wtedy był archeolog;)? i znów będą babrać się pare lat zanim wyremontują ….;
To że odkryli to można zrozumieć ale boję się by jakiemuś mundremu nie przyszło do głowy budować okna czasu dla tych cegieł w tym miejscu.
no właśnie mnie też interesuje jak to było wcześniej, bez kopania te rury i wszystkie inne kable ciągneli?
Kiedyś się nie pierdzielono, jakieś cegiełki, kości… towarzysz kazał zasypać i jedziemy dalej.
wcześniej mieli to w nosie