Piesi pod szczególnym nadzorem. Stoi radiowóz, obok funkcjonariusze, a i tak idą na czerwonym (zdjęcia)
13:37 06-02-2020
Od samego rana policjanci z naszego regionu prowadzą działania pn. „Niechronieni uczestnicy ruchu drogowego”. Celem akcji jest poprawa bezpieczeństwa zarówno pieszych, jak też rowerzystów. Większym niż zwykle nadzorem zostały objęte odcinki dróg, skrzyżowania oraz przejścia dla pieszych, na których dochodzi do wypadków z udziałem pieszych i rowerzystów, a także miejsca, gdzie ryzyko wystąpienia tego typu zdarzenia jest największe. Do działań wykorzystywane są głównie nieoznakowane radiowozy, jednak nie brakuje również patroli oznakowanych.
Pomimo tego, że bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów w porównaniu z poprzednim rokiem, poprawiło się, to jednak należy pamiętać, że zagrożenie wypadkami ciągle jest realne. Jak pokazują policyjne statystyki, wciąż blisko połowa wypadków z udziałem pieszych miała miejsce na wyznaczonych przejściach. Często doprowadzają do nich kierowcy, jednak w wielu przypadkach winni są też piesi. Dlatego też funkcjonariusze drogówki, oprócz zachowań kierowców, bacznie obserwują to, w jaki sposób piesi dbają o własne bezpieczeństwo.
Okazuje się, że w wielu przypadkach za nic mają sobie przepisy. Towarzyszyliśmy policjantom, którzy prowadzili działania w rejonie placu Bychawskiego w Lublinie. Pomimo stojącego tuż obok przejścia dla pieszych radiowozu z uruchomioną sygnalizacją świetlną, a także widocznych z daleka funkcjonariuszy, nie brakowało osób, które przechodziły przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle. W tego typu przypadkach policjanci nie mieli innego wyjścia, jak sięgnąć po bloczek z mandatami. Akcja potrwa do godzin wieczornych.
(fot. lublin112.pl)
I bardzo dobrze, że w końcu tam lepią mandaty. Niejedna święta krowa potrafi wejść na czerwonym przed samochód skręcający z Kunickiego w Wolską (bo na drugiej stronie jest zielone – tylko że przed nią się czerwone świeci).
I za rowerzystów na tym skrzyżowaniu mogli by się wziąć. Tam jest nagminne jeżdżenie (często z pieskiem na smyczy).
dokładnie. jeżdżę tamtędy kilka razy w tygodniu i 2 na 3 przejazdy jak chcę ruszać na zielonym to ktoś sobie spaceruje po przejściu (mając czerwone). teraz już nie ruszam tylko czekam, a wcześniej obserwuję ile osób w ogóle podnosi wzrok, by zobaczyć wskazania sygnalizatora. najczęściej ludzie 50+ jak już ruszyli i przeszli na zielonym przez kunickiego, idą na autopilocie dalej na czerwonym… akurat w tym miejscu jest plaga!
i dobrze, karać święte krowy… trzeba też pojechać do centrum i zobaczyć jak tzw. piesi dokonują wtargnięć na jezdnią bez uprzedniego rozejrzenia się… ba nawet bez patrzenia poza telefon komórkowy, często pod sam samochód, nieraz mam ochotę takiego gumbasa lekko tyknąć zderzakiem dla nauczki. bo kiedyś ktoś np. będzie jechał tak jak oni chodzą i tragedia gotowa
„tyknij kogoś lekko zderzakiem” jak bez patrzenia wejdzie na przejście dla pieszych, wezwij policję i spróbuj się z tego wytłumaczyć…
i co cymbały którzy twierdzą że to kierowcy są wszystkiemu winne, Lubelskie święte krowy są wszędzie, ja mam nogi jest przejście niech się wali niech się pali ja idę.. a potem wina kierowcy bo umysłową amebe potrącił. pierwszeństwo to nic dajcie im bezwzględne pierwszeństwo wszędzie nie tylko na przejściu, i teraz pytanie czy to ludzie ze wsi są zacofani bo nie przechodzą jak mieszczuchy którzy są tak do przodu i rozwinięci, śmiać się mi chce z was słoiki lubelskie, wielcy państwo „ą i ę” a słoma z butów wystaje i poruszać się nie potrafią mieszkańcy pępka świata.
Tarasuje wejście na przejście. Odholować
na bombach mogą stać nawet na środku skrzyżowania, gdy prowadzą czynności