Na Lubelszczyźnie powstało 7 stacji monitoringu radiacyjnego. Niebawem będzie do nich dostęp

W ostatnich latach Państwowa Agencja Atomistyki zwiększa liczbę stacji monitoringu radiacyjnego. Ich zadaniem jest wczesne wykrywanie skażeń promieniotwórczych. Jeszcze nie tak dawno w naszym regionie funkcjonowała stacja w Lublinie, w 2020 roku uruchomiono kolejne w: Chełmie, Czerniczynie, Machnowie Nowym, Włodawie oraz Wólce Dobryńskiej. Ubiegły rok przyniósł następne siedem urządzeń, które zamontowano w Zamościu, Kraśniku, Radzyniu Podlaskim, Woli Wereszczyńskiej, Teodorówce, Opolu Lubelskim i Oseredku.

Nie bez powodu na ich lokalizację wybrano wschodnią część kraju. Oprócz naszego regionu, pięć urządzeń zamontowano na Podkarpaciu i jedno na Podlasiu. Chodzi o sytuację na Ukrainie, która zmaga się ze zbrojną agresją Rosji, która nie raz już pokazała, że jest w stanie zaatakować nawet elektrownię atomową.

Jak wskazują przedstawiciele Państwowej Agencji Atomistyki, pod uwagę bierze się także szereg innych kryteriów. Mowa m.in. o ukształtowaniu terenu, zalesieniu, odległości od innych stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych czy nawet gęstości zabudowania. Zawsze, zanim zapadnie decyzja, gdzie dokładnie umieścić stację, przeprowadzanych jest wiele analiz.

Stacje systemu wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych zapewniają monitorowanie poziomu promieniowania jonizującego na terenie kraju 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Zagęszczenie ich sieci, gdyż obecnie w Polsce działają 52 tego typu obiekty, umożliwi wcześniejsze wykrywanie zdarzeń radiacyjnych oraz dokładniejsze prognozowanie ich rozwoju. Dzięki temu odpowiednie służby będą mogły szybciej reagować w sytuacjach kryzysowych, a społeczeństwo zostanie wcześniej poinformowane o konieczności podjęcia ewentualnych działań. 

Wyniki monitoringu radiacyjnego dostępne są TUTAJ. Niebawem udostępnione zostaną dane z nowych stacji zamontowanych w naszym regionie.

(fot. PAA)