Komornik oskarżony o przekroczenie uprawnień. Pieniądze klientów miał przeznaczać na własne potrzeby

Przed sądem stanie jeden z puławskich komorników, któremu prokuratura zarzuciła m.in. przywłaszczenie pieniędzy. Sprawa wyszła na jaw, kiedy to w należącej do Jacka C. kancelarii, przeprowadzone zostały kontrole. Pierwsza z nich, w kwietniu 2017 r. wykazała, że w kasie brakuje około 270 tys. złotych. Wówczas komornik od razu dostarczył brakującą gotówkę, jednak jak się później okazało, nie wpłacił jej na konto. Kiedy pół roku później odbyła się ponowna kontrola, tym razem na koncie miało brakować blisko 180 tys. złotych. Dlatego też o wszystkim powiadomiona została prokuratura.

Po rozpoczęciu postępowania okazało się jednak, że stan konta uległ znaczącej zmianie. W międzyczasie bowiem zostało na nie wpłacone większość z brakującej wówczas gotówki. Dlatego też śledczy postanowili dokładnie prześledzić dokumentację finansową kancelarii za ostatnie lata. Jacek C. nie przekazał jednak dokumentów księgowych. Ustalono za to nieprawidłowości w dokumentacji elektronicznej. Brakowało w niej danych, które jak wyjaśniają śledczy, zostały usunięte z systemu. Biegli ustalili, że dokonała tego osoba logująca się z konta Jacka C.

Kolejna kontrola w puławskiej kancelarii została przeprowadzona w styczniu ub.roku, tym razem przez Radę Izby Komorniczej w Lublinie. I tym razem wykazała ona braki w kasie. Niezgodności opiewały na kwotę ponad 250 tys. złotych. W tym przepadku również od razu na konto wpłynęły pieniądze, jednak w niepełnej kwocie. Jacek C. zobowiązał się do uregulowania braków, jednak w wyznaczonym terminie tego nie dokonał. W wyniku tego wszczęte zostało wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Zakończyło się ono zawieszeniem komornika w obowiązkach.

Z kolei śledztwo wykazało, że nieprawidłowości finansowe w kancelarii miały występować najmniej od 2013 roku. 42-latkowi, jako funkcjonariuszowi publicznemu, przedstawiono zarzut przekroczenia uprawnień. Zdaniem śledczych pieniądze jakie uzyskiwał on z prowadzonych postępowań, zamiast do klientów, przeznaczał na własne potrzeby. Do klientów kancelarii środki te trafiały ze znacznym, gdyż kilkumiesięcznym opóźnieniem. Dodatkowo komornik miał nie wywiązywać się z obowiązków pracodawcy. Chodzi o niezapłacone składki ZUS czy też zaległości w wypłatach wynagrodzeń.

Jacek C. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

(fot. archiwum)