Donald Tusk w Lublinie: „Pokonuje setki czy tysiące kilometrów i wszędzie spotykam ludzką krzywdę”

We wtorek w Lublinie odbyło się posiedzenie klubu Koalicji Obywatelskiej. Rozpoczął je szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wskazując, że zdążył wcześniej odbyć spotkanie z rolnikami z naszego regionu. Miało ono miejsce w Lipsku koło Zamościa. Wyjaśniał, że rolnicy i przedsiębiorcy rolni protestują przeciwko niekontrolowanemu napływowi zboża z Ukrainy, które często nie spełnia standardów jakościowych.

Jak wskazał szef PO, usłyszał tam rzeczy, które są opisem zaniechań, a być może nawet brudnych interesów w niewyobrażalnej skali. To co wszystkich zaskakuje, to bezczelność władzy, która od roku do wczoraj wmawiała wszystkim, że nic się nie dzieje i nie ma żadnego problemu. W czasie kiedy od maja zeszłego roku polscy rolnicy podnieśli krzyk, że dzieje się rzecz bardzo niebezpieczna, słyszeli w odpowiedzi, że to wina Tuska i ruska propaganda.

Wspomniał również o problemach mieszkańców, których domy mają zostać wywłaszczone na potrzeby budowy linii kolejowej CPK. Jak zaznaczył, pokonuje setki czy tysiące kilometrów i wszędzie spotyka ludzką krzywdę. Rodziny, przedsiębiorców czy rolników, którzy na co dzień spotykają się z nadzwyczajną wprost arogancją władzy, niekompetencją a bardzo często zwykłym złodziejstwem ich kosztem.

– Mógłbym powiedzieć, że miałem satysfakcję, z tego porannego spotkania, gdyż ludzie tam nie owijali w bawełnę i mówili bardzo mocnymi słowami co sądzą o tej władzy i czego jej życzą a także jak traktują kolejne obietnice mając te doświadczenie jakie mają miliony Polaków. Mówię tu o łatwości wypowiadania tych słynnych zdań, chcemy aby, zrobimy, być może, te puste słowa, później obietnice, że podzieli się pieniądze Polaków między innych Polaków aby rozwiązać problem, który samemu się stworzyło. To jest ta istota władzy PiS-owskiej. Ale nie miałem tej satysfakcji, gdyż wiem, że skala tej niekompetencji, złodziejstwa i takiego egoizmu partyjnego, cwaniactwa przekroczyła już wszystkie miary – mówił Donald Tusk.

W dalszej części swojego przemówienia Tusk wyjaśniał, że w ciągu ostatnich miesięcy na Lubelszczyźnie odbyło się 16 spotkań otwartych i ponad 80 różnego rodzaju wydarzeń. Wskazał, iż posłowie i senatorowie KO są wszędzie tam, gdzie dzieje się zło, gdzie władza kradnie w sposób zupełnie bezwstydny. Dzięki temu ludzie zaczynają wierzyć, że nie są osamotnieni.

Zaznaczył jednocześnie, iż sprzątanie Polski trzeba zacząć już teraz, a nie czekać, aż będzie po wyborach. Tu nawiązał do komisarza do spraw rolnictwa w Unii Europejskiej, wyznaczonego przez PiS, który w marcu, dwa tygodnie temu, rozkładając ręce, powiedział, że czeka na jakieś dyspozycje od Kaczyńskiego czy PiS-u, czy rządu. Wskazał, że to nie jest kwestia honoru, gdyż już dawno przestał apelować do takich uczuć, jeśli chodzi o PiS-owców, lecz w interesie polskiego rolnictwa, jak też samego komisarza Wojciechowskiego powinien poddać się do dymisji. Zwrócił się do niego ze słowami: „Zmarnowałeś ten rok, ludziom – ich wysiłek, pieniądze, ciężką pracę. Nie ma co czekać na jakieś procedury odwoływania„.

(fot. PO)