400 tys. złotych strat po pożarze warsztatu stolarskiego. Spłonęły meble przeznaczone do renowacji (zdjęcia)
12:20 16-04-2020
W środę przed godziną 10 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze garażu w Sitańcu pod Zamościem. Na miejscu interweniowały zastępy z PSP oraz okolicznych OSP.
Po dojeździe stwierdzono, że intensywnym pożarem objęty jest kompleks budynków gospodarczych – garaż murowany, 2 garaże stalowe oraz tunel ogrodniczy, w których zorganizowano warsztat stolarski renowacji zabytkowych mebli. Płomienie wydobywały się przez okna garażu, objęły też jego cały dach. Bezpośrednio zagrożone były dwa pobliskie budynki mieszkalne.
Właściciel zabudowań przekazał strażakom, że w środku składowana jest duża ilość starych mebli przeznaczonych do renowacji. Utrudnieniem w działaniach był silny i porywisty wiatr wiejący w stronę budynków mieszkalnych. Po przygaszeniu ognia przystąpiono do prac rozbiórkowych nadpalonej konstrukcji dachu oraz wyniesiono nadpalone meble i narzędzia stolarskie na zewnątrz budynku i następnie dogaszono. Uratowano pobliskie domy mieszkalne.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru mógł być nieszczelny przewód kominowy. Wstępne straty zostały oszacowane na kwotę 400 tys. złotych. Spaleniu uległ kompleks budynków, maszyny i narzędzia stolarskie, elektronarzędzia oraz meble antyki. Podczas działań ratowniczo-gaśniczych odnotowano dwa lekki wypadki: prawdopodobne skręcenie stawu skokowego oraz zaburzenie widzenia po uderzeniu głową o oparcie krzesła (podczas ewakuacji mienia). Obie osoby zostały przewiezione do szpitala.
W działaniach trwających 3 godz. Wzięło udział 5 zastępów PSP (17 ratowników) z JRG Zamość oraz Ochotnicze Straże Pożarne z: Bortatycz, Czołek i Sitańca (14 ratowników).
(fot. mł. bryg. Dominik Kukułowicz)
Garaż się palił a prawie 2 ofiary w ludziach. Jeden walnął głową w krzesło drugi się dźwignął bo za szybko wynosił. Cud że się dymem nie zatruli.
Włsnie o tym podobnie myślałem. Że tutaj Lubelskie to cebularze sami to sobie krzywdę robią. Ten zrobił warsztat w foli na ogórki, tamten wyprzedzał na zakręcie, inny pijany rozbił sie na betonie etc, itp..
po tym kryzysie to składki na ubezpieczenie od pożaru tak skoczą… same przypadkowe samozapłony biznesów, co funkcjonowały od pierwszego do pierwszego. 2 tygodnie bez zbytu i już padają – przed założeniem firmy powinny być przymusowe kursy z podstaw zarządzania płynnością.
ostatnio nawet myślę, że to podpalenia lasów i łąk mają odwrócić uwagę od biznesmenów puszczających swoje firmy z dymem dla odszkodowania, żeby takie zgłoszenia stały się normą i nikły w tłumie