W ramach protestu, przejechali autokarami przez Lublin. „Od trzech miesięcy nie zarabiamy ani grosza” (zdjęcia)

Tak jak wcześniej zapowiadano, w środę po południu w Lublinie odbył się protest przewoźników autokarowych. Po godzinie 14 na parkingu przed Areną Lublin zebrało się około 30 pojazdów należących do kilkunastu firm. Ich właściciele swoją akcją chcą zwrócić uwagę na fakt, iż branża ta jest jedną z tych, która najmocniej ucierpiała w wyniku pandemii koronawirusa.

Przewoźnicy tłumaczą, że pomoc jaką dla tej branży dają rozwiązania rządowych tarcz antykryzysowych, jest niewystarczająca. Z szacunków wynika, że w porównaniu do ubiegłego roku, zrealizowanych zostanie zaledwie około dwóch procent zleceń. Polscy przewoźnicy, jako liderzy rynku, obsługiwali większość największych biur podróży na świecie, do tego wszystkie duże imprezy w całej Europie. Obecnie zleceń nie ma praktycznie wcale. Strach klientów przed koronawirusem doprowadził do tego, że branża autokarowa nie ma już szans w tym roku na możliwość zarabiania.

Przedsiębiorcy tłumaczą, że zatrudniają po kilkanaście a nawet kilkadziesiąt osób. Wszystkim z nich muszą płacić pensje. Do tego dochodzą raty za autokary. Tymczasem od trzech miesięcy nie zarobili nawet złotówki. Niektórzy dopiero teraz otrzymali pojedyncze zlecenia. Co więcej nic nie wskazuje, aby sytuacja w tym roku miała ulec zmianie. – Z tego też powodu większość przewoźników za chwilę będzie musiała ogłosić upadłość – usłyszeliśmy.

Protestujący przejechali autokarami przez miasto. Nie spowodowało to większych utrudnień w ruchu. Nie było to jednak celem przewoźników którzy zapewniają, że ich protest miał charakter pokojowy. Dodają jednak, że jeżeli nic się nie zmieni, podobne akcje będą powtarzane. Przewoźnicy domagają się pomocy rządu w utrzymaniu pracowników. Chodzi o dopłaty do pensji minimalnej oraz całkowite pokrycie lub umorzenie składek ZUS do końca 2020 roku. Do tego dochodzą dopłaty do autokarów do końca roku w formie bezzwrotnej subwencji.

(fot. lublin112)