Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Strażacy kończą gasić pożar opon w Bogdance. Przyczyną pożaru podpalenie

Trzecią dobę dziesiątki strażaków walczą z jednym z największych pożarów w naszym województwie w przeciągu ostatnich lat. Ogień na składowisku opon przy kopalni w Bogdance został już praktycznie stłumiony.

Ogień na składowisku opon przy kopalni w Bogdance wybuchł w środę przed godziną 21. Jako pierwsi płomienie zauważyli pracownicy firmy, która zużyte opony przerabiała na granulat, który służył następnie jako paliwo do pieców w cementowniach. W pierwszej chwili sami usiłowali ugasić ogień – Rozwinęliśmy wąż i zaczęliśmy lać wodę, jednak płomienie rozprzestrzeniały się niezwykle szybko, że taki mały strumień wody wcale nic nie pomagał – wyjaśniali nam pracujący tam mężczyźni. O pożarze została powiadomiona straż pożarna. Ze względy na to, że paliły się opony, a więc materiał wysoce łatwopalny, natychmiast na miejsce skierowane zostały duże środki.

Po dotarciu pierwszych zastępów okazało się, że płomienie objęły już większość ze składowanych na placu o powierzchni około tysiąca metrów kwadratowych opon. Wobec tego do gaszenia ognia wysłano cały dostępny w powiecie sprzęt. O godzinie 22 z ogniem walczyło już 12 zastępów straży pożarnej z Łęcznej, Lublina a także OSP z okolicznych miejscowości i wciąż przybywały kolejne. Płomienie były tak wielkie, że ratownicy nie mogli zbyt blisko zbliżyć się do płonącego stosu opon. Ze względu na to, ze płonęła guma, ogień gaszono pianą, woda była dowożona cysternami ze znajdującego się nieopodal zbiornika wodnego. Z miejsca pożaru wydobywał się czarny gęsty i gryzący dym, który wraz z łuną był widoczny z odległości kilku kilometrów.

Akcja gaśnicza trwała przez całą noc, na miejscu było łącznie 18 zastępów straży, dopiero w czwartek przed południem strażakom udało się stłumić ogień całkowicie. Jednak z tysięcy opon wciąż wydobywa się dym. Strażacy teraz całość muszą przerzucić i krok po kroku dogaszać. Akcja może potrwać jeszcze nawet do soboty. Pomimo ogromnych rozmiarów pożaru, nie było zagrożenia dla okolicznych mieszkańców czy też zabudowań, gdyż najbliższe zlokalizowane są ok. 500 metrów dalej. Udało się uratować budynki firmy, w których opony były utylizowane a także znajdującą się na tym samym placu betoniarnię oraz pojazdy.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie od osób zarządzających firmą, przyczyną pożaru było podpalenie. Również pracownicy zakładu tłumaczyli nam, że ogień pojawił się w dwóch miejscach, co również wskazuje na celowe działanie. Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej prowadzą postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Natomiast przed właścicielami firmy jak i pracownikami ciężki okres. – Teraz dzień dwa odpoczynku, żeby dojść do siebie po tym wszystkim, a po ugaszeniu ognia kilka tygodni sprzątania -Tłumaczyli nam pracownicy.

Komentarze wyłączone

Z kraju