Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Sztuki walki na ekranach: Bruce Lee czy Chuck Norris?

Czy kino poradziłoby sobie bez sztuk walki na ekranie? Na pewno. Ale czy byłoby tak widowiskowe? Na pewno nie. Duży wpływ wywarły na nie w tym zakresie dwie osoby: Bruce Lee i Chuck Norris, z których żaden nie był profesjonalnym aktorem.

Sztuki walki szybko trafiły z sal treningowych na wielkie areny, by być podziwiane przez rzesze wielbicieli. Czy to style dalekowschodnie, czy boks, czy popularne obecnie mieszane sztuki walki, wszystkie te dyscypliny potrzebują widowiska, by w pełni podzielić się swoją siłą i energią, zaspokoić ciekawość wielbicieli i zawładnąć emocjami tłumów. Sztuki walki być może nigdy nie zyskałyby tak dużego audytorium, gdyby nie kino. 

Bruce Lee, czyli Mały Smok

Tancerz, instruktor, nauczyciel, w końcu aktor. We wszystkich tych profesjach starał się być najlepszy i we wszystkich wykorzystywał to, co kochał – sztuki walki. Tańczył od dziecka, ćwicząc jive’a, lindy hop i boogie, by w końcu zawładnęła nim cza-cza. Bujanie biodrami pozwoliło mu wymyślić nowe kroki, które zgrabnie połączył ze swoją drugą miłością, kung-fu. Wypracował w ten sposób unikalny styl, emanujący świeżością i niespotykaną dotąd energią. Te wszystkie elementy udało mu się przełożyć na grę aktorską, dzięki czemu jego ekspresja na ekranie przewyższała to, co mogliśmy oglądać u innych mistrzów sztuk walki. Ich ruchy były sztywne, wyuczone, pozbawione lekkości. Natomiast Bruce Lee, zanim wyprowadził cios, jakby tańczył wokół przeciwnika. Jego styl zniewalał, powodował, że na ekranie chciały go oglądać miliony widzów. Jednak prawdziwa sława, której tak bardzo pragnął, miała nadejść dopiero po jego śmierci. Zanim hollywoodzcy producenci dostrzegli jego talent, obsadzając w drugo- lub trzecioplanowych rolach, Bruce spełniał się przede wszystkim w roli nauczyciela kung-fu.  Wśród jego uczniów znaleźli się m.in. Roman Polański czy Steve McQueen. Brak sukcesów aktorskich spowodował, że wyjechał do rodzinnego Hongkongu i tam robił ogromną filmową karierę. Wielkim zaproszeniem do świata Hollywood miało być pamiętne „Wejście smoka” z 1973 roku. I owszem, było. Jednak Mały Smok nie dożył tej chwili, umierając nagle w czasie snu. I dopiero w tym miejscu zaczyna się jego wielka legenda…

Chuck Norris, czyli Samotny Wilk

Dziś Chuck Norris kojarzony jest przede wszystkim z serią dowcipów na jego temat, a także z udziałem w reklamach i wspieraniem prawicowych polityków w kampaniach wyborczych. Ten ambitny aktor filmów klasy C (lub nawet D) zawsze miał swój rozpoznawalny styl i pasję do sztuk walki. Prowadził szkołę karate, wygrywał mistrzostwa świata, a także uczył wielu sławnych ludzi, jak zadawać ciosy i się bronić. Podobno to właśnie wspomniany Steve McQueen, który był uczniem Norrisa, namówił go do zajęcia się aktorstwem. W latach 60. XX wieku Chuck Norris i Bruce Lee poznali się na pokazach sztuk walki. To wystarczyło, by Lee zaprosił Norrisa do Hongkongu, gdzie kręcił właśnie „Drogę smoka”. Ich finałowy, długi i doskonale zaaranżowany pojedynek przeszedł do historii kinematografii. Ba, starcie to uważane jest za jedne z najlepszych ekranowych walk. Później już nie było takiego duetu…