Dziki w Lublinie czują się na tyle dobrze, że nie przeszkadza im obecność ludzi. Nasz Czytelnik zarejestrował te zwierzęta wczoraj przy ul. Bluszczowej, w rejonie gdzie właśnie bawiły się dzieci.
niestety jedna pani z bloków dokarmia te dziki regularnie, wiec niestety będą tu cały czas przychodzić…
Marlenka
Dobrze, że nic nikomu się nie stało bo taki dzik mogłby krzywde zrobić. Pamiętam jak kiedyś na podwórko jeden dzik mi wpadł to sama w niexłym strachu byłam ze coś mi zrobi. od tamtego czasu woreczki kunagone non stop są rozłożeone a brama i furtka zamknięta. Wole dmuchać na zimne .
niestety jedna pani z bloków dokarmia te dziki regularnie, wiec niestety będą tu cały czas przychodzić…
Dobrze, że nic nikomu się nie stało bo taki dzik mogłby krzywde zrobić. Pamiętam jak kiedyś na podwórko jeden dzik mi wpadł to sama w niexłym strachu byłam ze coś mi zrobi. od tamtego czasu woreczki kunagone non stop są rozłożeone a brama i furtka zamknięta. Wole dmuchać na zimne .