Woroniec: Protest rolników wciąż trwa, kierowcy utknęli w korkach – Więcej stoimy niż jedziemy

Tak jak zapowiadali, w czwartek hodowcy trzody chlewnej w ramach protestu wyszli na drogę krajową nr 2. W miejscowości Woroniec cały czas przechodzą przez przejście dla pieszych. Jednocześnie kolejni poruszają się kolumną ciągników pomiędzy Białą Podlaską a Worońcem. Wstępnie zaplanowano, że protest potrwa pięć dni, choć rolnicy są tak zdeterminowani, że coraz częściej wspominają, iż pozostaną tam aż do skutku.

Powodem jest nierozwiązany problem dotyczący interwencyjnego skupu tuczników z terenów, gdzie stwierdzono występowanie Afrykańskiego Pomoru Świń. -Jak do tej pory słyszymy same obietnice, każdy dużo mówi, jednak wciąż nie ma konkretów ani też nikt się nie wywiązuje z tego co nam obiecują – tłumaczył nam w środę jeden z rolników z gminy Leśna Podlaska. Świnie skupuje tylko jeden zakład, który do tej pory odebrał około 2 tysięcy sztuk zwierząt. Tymczasem na tym terenie wciąż znajduje się prawie 10 tysięcy już przerośniętych świń. – Ich wartość spada a my ponosimy koszty. Przecież trzeba im dawać jeść a karma kosztuje – dodają rolnicy.

Hodowcy zablokowali jeden pas ruchu w połowie drogi pomiędzy Białą Podlaską a Międzyrzecem Podlaskim. Na miejscu porządku pilnują policjanci, którzy jednocześnie kierują ruchem. Patrole stoją także na obwodnicach Międzyrzeca Podlaskiego i Białej Podlaskiej, gdzie samochody ciężarowe kierowane są na objazdy przez Łosice i Konstantynów. Pozostali kierowcy stoją w ogromnych korkach. – W tym momencie z Białej Podlaskiej do Międzyrzeca jedzie się godzinę i 40 minut, w drugą stronę jest trochę szybciej – tłumaczył nam wieczorem Maciej, jeden z kierowców który utknął w korku.

Co ważne, praktycznie nie ma żadnej możliwości ominięcia miejsca protestu. -Wiedziałem, że jest protest, jednak nie sądziłem iż tyle czasu tu spędzę. Po 50 minutach postoju postanowiłem drogami lokalnymi ominąć to miejsce. Nie dość, że wąsko, kręto to jeszcze łatwo się pogubić. Tym sposobem straciłem kolejną godzinę – dodał Jacek. Sytuacja taka jest przez cały dzień, aby pokonać ten 10-kilometrowy odcinek, trzeba stracić od 50 minut do nawet dwóch godzin.

Warto korzystać z alternatywnych dróg przejazdu. Z Lublina do Białej Podlaskiej polecamy jechać przez Łuszczów, Kijany, Ostrów Lubelski, Parczew i Wisznice. Z Białej Podlaskiej do Międzyrzeca Podlaskiego kierowcy samochodów osobowych mogą dojechać lokalna drogą przez Sławacinek, Porosiuki, Sokule i Puchacze, jednak droga jest wąska i bez nawigacji łatwo się zgubić.

(fot. nadesłane Maciej)
2016-10-08 00:24:42