Wojewoda otrzymał sygnały o zbożu technicznym. Zapowiada zmasowane kontrole

Po dzisiejszym proteście rolników z Agrounii wojewoda lubelski Lech Sprawka przyznał, że miał już wcześniej sygnały na temat zboża technicznego. To właśnie ono, jak wskazują pikietujący, wjeżdża do Polski z Ukrainy, jednak zamiast np. do celów opałowych czy produkcji biopaliw, po przekroczeniu granicy zmienia status na konsumpcyjne czy paszowe i zajmuje miejsce dla zboża od rodzimych rolników.

Michał Kołodziejczak podkreślał, iż tego typu kukurydza, rzepak czy też pszenica nie spełniają norm jakościowych. Są też transportowane wagonami po świniach, oborniku, cemencie czy węglarkami. Zboże to nie podlega również badaniom, gdyż wg. dokumentacji nie jest przeznaczone do celów spożywczych.

Wojewoda tłumaczy, że każde zboże z Ukrainy przechodzi na granicy kontrolę, jednak dodaje, iż rzeczywiście to techniczne nie podlega wyśrubowanym normom związanym z bezpieczeństwem żywnościowym. O problemie rolników mających problem ze sprzedażą swoich plonów dowiedział się w poniedziałek z Lubelskiej Izby Rolniczej. Była też sugestia, iż za wszystkim może stać właśnie zboże techniczne.

Lech sprawka zapewnia, że przerabianie zboża technicznego np. na mąkę jest zabronione i grozi za to odpowiedzialność karna. Podkreśla jednak, iż na chwilę obecną nie ma potwierdzenia co do tego procederu.

– Ze swojej strony zadeklarowałem, że jeżeli zidentyfikujemy tego typu sytuację i takie przedsiębiorstwa, są dwa kierunki działania. Pierwszy to oczywiście doniesienie do organów ścigania, drugi, jeżeli będzie wola Agrounii, przekażemy taką informację – mówił Lech Sprawka.

Wojewoda dodaje, że służby celne zostały już zaangażowane w wyjaśnienie sytuacji. W najbliższy poniedziałek mają ruszyć zmasowane kontrole w tej sprawie. Jeżeli istnienie nieprawidłowości zostanie potwierdzone, sprawą zajmą się organy ścigania.

(fot. LUW)