Szpiegowali na rzecz Rosji, chcieli wysadzić pociąg jadący z Polski na Ukrainę. Właśnie zostali skazani

We wtorek, przed Sądem Okręgowym w Lublinie, zakończył się proces członków szajki szpiegowskiej działającej na rzecz Rosji. Zostali oni zatrzymani wiosną przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Grupa działała na terenie naszego regionu oraz województwa podkarpackiego a także w kilku innych miejscach na terenie Polski.

Jak ustaliło ABW, poszczególne osoby zajmowały się m.in. rejestrowaniem tego, co dzieje się na terenie lotniska w Jasionce, będącego głównym hubem dostaw pomocy militarnej dla Ukrainy, czy też na przebiegających na Ukrainę szlakach kolejowych. Za pomocą kamer osoby te kontrolowały co jest transportowane na Ukrainę, w tym jakimi pociągami i trasami. Na liście kontrolowanych obiektów znajdowały się też m.in. dworce kolejowe czy też jednostki wojskowe odpowiadające za zaopatrzenie armii. Następnie informacje te trafiały do rosyjskich służb specjalnych.

Jednak to nie wszystko, zatrzymani odpowiadają też za szereg działań mających na celu wrogie nastawienie Polaków do Ukraińców. W trakcie czynności funkcjonariusze udowodnili im również plany przeprowadzenia akcji dywersyjnych. Jedną z nich miało być wykolejenie pociągu ze sprzętem wojskowym jadącego z Polski na Ukrainę.

Zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, działania na rzecz obcego wywiadu i przeciwko interesom Rzeczpospolitej Polskiej przedstawiono łącznie 16 osobom: 10 obywatelom Ukrainy, 5 obywatelom Białorusi i jednemu Rosjaninowi. Większość z nich to młode osoby w wieku od 17 do 23 lat. Jedynie dwie są starsze: 39-letni Białorusin i 44-letni Ukrainiec.

Wszyscy przyznali się do winy, w trakcie przesłuchania wyjaśnili, iż działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Po tym, jak zostali zwerbowani, wykonywali otrzymywane za pośrednictwem komunikatora Telegram od nieznanej im osoby zlecenia, za które otrzymywali wynagrodzenie. W zależności od sytuacji wynosiło ono od kilku do kilkuset dolarów. Zatrzymani podjęli decyzję o złożeniu wniosku o dobrowolne poddanie się karze.

Dziś sędzia przychylił się do 14 z nich. Oskarżonym za zarzucane im czyny groziło do 10 lat pozbawienia wolności, zostali jednak skazani na kary od 13 miesięcy do 6 lat więzienia. Do tego dochodzą grzywny w wysokości od tysiąca do 15 tys. zł jak też utrata osiągniętych w wyniku przestępczych działań korzyści finansowych.

Jeżeli chodzi o pozostałe dwie osoby, w międzyczasie postanowiły one wycofać wnioski o samoukaranie. Dlatego też ich proces odbywać się będzie w normalnym trybie.