Rozpędzony renault wjechał w radiowóz, zginęła policjantka. Ustalono, kto jest winny wypadku

Dobiega końca prokuratorskie śledztwo dotyczące tragicznego w skutkach wypadku, jaki miał miejsce w połowie października ub. roku na drodze krajowej nr 17 Lublin – Zamość. W Łopienniku Nadrzecznym stojący radiowóz został staranowany przez kierowcę renaulta. W policyjnym aucie siedziała dwójka funkcjonariuszy: 32-latka oraz jej 37-letni kolega. Prowadzili czynności związane z innym zdarzeniem drogowym, do którego doszło wcześniej w tym miejscu. Wypełniali dokumentację, kiedy w tył radiowozu uderzyło rozpędzone renault.

Siła uderzenia była tak duża, że policyjne auto obróciło się i zatrzymało na przeciwnym pasie. Tam w radiowóz uderzył jeszcze jadący z naprzeciwka opel . Policjanci odnieśli ciężkie obrażenia ciała. Pomimo reanimacji, nie udało się uratować życia funkcjonariuszki. Do szpitala trafiły dwie osoby, funkcjonariusz oraz kierowca opla. Kierowcy renaulta nic się nie stało.

W trakcie śledztwa ustalono, że kierujący renaultem mieszkaniec gminy Fajsławice Sylwester A. wyprzedzał poruszającą się przed nim kolumnę ciężarówek. Podczas przesłuchania w prokuraturze mężczyzna złożył obszerne wyjaśnienia, a śledczy przedstawili mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Niezbędna jednak była opinia biegłych. Mieli oni za zadanie dokładnie określić, kto jest winien zdarzenia.

Śledczy właśnie otrzymali efekty pracy biegłych. Wynika z nich jednoznacznie, że całą winę za wypadek ponosi 32-latek. Przesłuchani w tej sprawie świadkowie zeznawali, że radiowóz miał włączone sygnały świetlne, i był dobrze widoczny. Kierowca renaulta powinien bez problemu go zauważyć i przerwać manewr wyprzedzania. Dodatkowo Sylwester A. był już notowany za wykroczenia związane z naruszaniem bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jeszcze w tym miesiącu prokuratura ma sporządzić akt oskarżenia w tej sprawie.

(fot. policja)
2018-06-10 12:47:14